Page 98 - 09_LiryDram
P. 98

wyrazy o wielu znaczeniach, np.: zamek, pilot, mysz, zebra, komórka. A po części z faktu, że to samo słowo może mieć wie- le desygnatów, np. choć słowo „chleb” ma dla wielu osób podobne znacznie, to może wywoływać inny obraz (skojarzenie z okrą- głym wiejskim bochnem chleba z pieca wywołuje inne konotacje niż skojarzenie z wypiekiem prawie fabrycznym chleba z prostokątnej foremki). Dodatkowo sprawę często komplikują dwa (nie tylko literackie) zjawiska: stosowanie symbolu i toposu. Dlatego odczytanie najgłębszej znaczenio- wej warstwy niektórych utworów wymaga nie tylko erudycji, ale czasem nawet wie- dzy specjalistycznej. Ciekawa jestem, ile możliwych interpretacji może pojawić się po przeczytaniu omawianego wiersza do końca, gdy pojawia się obraz, kiedy:
klękają przed nami słowa zwielokrotnione
Mnie nasuwa się jedno skojarzenie (i na- prawdę nie wiem, czy Poeta miał je na my- śli): że robią to one z szacunku, oddania dla tej wielkiej sprawy, jaką jest miłość. Artyzm tego wiersza polega nie tylko na samej me- taforyce – doskonała także jest kompozycja tego utworu. Już sam tytuł Połączenie pod- kreśla ową wielokrotność, a gdy zauważy- my, że wiersz rozpoczyna się wolnym wer- sem, o znaczeniu jakby osobnej zwrotki: mówimy do siebie w liczbie mnogiej, a koń- czy pointą wyrażoną dwuwersem: klękają przed nami / słowa zwielokrotnione, która zamyka go jakby klamrą, to otrzymujemy nie tylko wrażenie personifikacji słów zwie- lokrotnionych, ale jednocześnie podniesie- nie rangi tych, którzy je wymawiają.
A jednak Autor nie chce być wynoszony ani na piedestał, ani na pomniki, ale nie wyni- ka to tylko z Jego skromności; jako osoba, krytycznie patrząca na rzeczywistość, wie – w licznych elegiach i satyrach w omawia- nym tomie daje temu wyraz – jak niełaskawe są ogólnie rzecz biorąc i „społeczeństwa”, i „czasy” dla bohaterów z jednej strony, i jak fałszywi bohaterowie z drugiej. W liry- ku osobistym bez tytułu (***mówią że piszę smutne wiersze) Stefan Jurkowski, który nie chce być zaklasyfikowany jako Poeta senty- mentalny, dokonuje swoistej demaskacji. We fragmencie wiersza cytowanego poniżej wy- raźnie wybrzmiewa prawie że groteskowa autoironia:
mówią że piszę smutne wiersze a ja się śmieję
ciągle wyśmiewam
z wszelkiego smutku
najlepiej bawię się na pogrzebach: śmierć jest clownem
z przyklejoną zabawnie czaszką
Kiedy jednak w strofach pojawiają się sko- jarzenia i konotacje wywołane przez słowo „pustka”, raczej nie do śmiechu ani Au- torowi, ani czytelnikowi. Snucie refleksji o przejściu do innego wymiaru, kiedy to stan nieważkości nie pozwala nam wra- cać, gdy wsiąkamy w inną stronę świata, wymaga nie tyle podniosłego patetyczne- go nastroju, ile gorzkiej zadumy nad ulot- nością życia, jego kruchością i poczuciem osamotnienia. W lirycznym wyznaniu pt. Małe katharsis Poeta zauważa, że kiedy: odchodzimy / w szczeliny między godzina- mi to wtedy nawet / pustka / nie domaga
96 LiryDram październik-listopad 2015


































































































   96   97   98   99   100