Page 76 - 03_LiryDram
P. 76

Zanim przejdę do rozważań, czego pragnie podmiot literacki od doczesnego życia, skupię przez chwilę uwagę na oczywistym bezdyskusyjnym fakcie konformistycznego podążania za modą i jej wszechobecnym wpływem na postawę życiową, na tren- dach promowanych przez media, często w formie działań na podświadomość i da- leko idących skutkach społecznych, gdyż brak uczestnictwa w cywilizacyjnej pogoni za dobrostanem grozi m.in. wykluczeniem, a to nie tylko niejako wyrzuca nasz pod- miot literacki poza nawias, doprowadza go w ostateczności do dezintegracji, destrukcji i depresji. Bardzo duży wysiłek intelektual- ny musi dziś wykonać każdy, kto chce się odnaleźć w szybko zmieniającej rzeczywi- stości i pragnie przy tym zachować zdrowe zmysły. W wierszu Suplement diety Autor z rozgoryczeniem zauważa, a może i po przeczytaniu każdy z nas, że do niedawna czułem się/całkiem zdrowy/pomijając małe dolegliwości/dojrzałego wieku, i nawet nie pyta ani retorycznie ani nie docieka w dal- szych wersach, dlaczego tak się stało, gdyż odpowiedź jest natychmiastowa i natarczy- wa, narzuca się sama nie w postaci pointy wiersza, tylko jako teza do dalszych prze- myśleń: odkąd oglądam telewizję/jednak wiem że/oddałem się złudzeniom. Wszyst- kie naturalne procesy związane ze dojrze- waniem i starością zostają skutecznie przez koncerny farmaceutyczne wykorzystane do realizacji ich własnych biznesowych strate- gii, pojawiają się nowe mity o nieustającej młodości aż do śmierci w późnym wieku, od tej pory nikt już nie powinien zamar- twiać się ani skutkami upływającego czasu ani tym bardziej przemijaniem. Dlatego tak wielka jest rola ironicznie nazwanych przez
Autora telewizyjnych lekarek, które wska- zują, że ratunek jest bliski/zażycie koloro- wych pigułek/suplementów diety/skutecz- nie mnie odmłodzi. A przy okazji, zdaje się domniemywać Autor, co jest niewykluczo- ne przy tak wielkim postępie cywilizacyj- nym, mogą się zdarzyć „prawdziwe cuda” i dlatego uruchamiając wyobraźnię, poin- tuje ów wiersz w następujący sarkastyczny sposób: może nawet/ta śliczna blondynka/ niby lekarka/wyskoczy z telewizora/i za- miast facetowi/w spocie reklamowym/rzuci się/na szyję/mnie.
Po lekturze pierwszego tomu Nocne widma wdaje się oczywiste, że nie takie trywial- ne świeckie cuda, ale najwyższego rzędu powinny się pojawić wtedy, gdy Joachim Neander w swoich wierszach przechodzi ze sfery profanum do sacrum. Jednak kry- tyczne nastawienie Autora i konsekwentne w tym poetyckim zbiorze stosowanie iro- nii we wszystkich możliwych odcieniach, począwszy od lekkiej drwiny w stwierdze- niach oceniających rzeczywistość do gro- teskowego ujęcia wybranego problemu, powodują nieustanną zmianę nastawienia odbiorcy w trakcie zapoznawania się z ko- lejnymi utworami. Czytelnik, bez względu na to czy chce czy nie, umiejętnie prowa- dzony przez labirynty skojarzeń, wkracza- jący swym intelektem i wrażliwością w bo- gaty świat doznań Autora, co rusz dokonuje własnych odkryć. W wierszu Rozgrzeszenie może odleźć się praktycznie każda osoba praktykująca, jeśli tylko powie o sobie: idę z duchem czasu/w każdej wolnej chwili/ jestem online i uczestniczy na wszystkich/ serwisach społecznościowych do tego stop- nia, że już nawet nie chodzi osobiście do
74 LiryDram czerwiec 2014


































































































   74   75   76   77   78