Page 77 - 03_LiryDram
P. 77

spowiedzi, gdyż ksiądz, jak przystało na osobę wykształconą i nowoczesną, bada grzechy online. I o zgrozo, to wszystko o czym pisze Autor, nie budzi już naszego nawet najmniejszego sprzeciwu, dysonans, pojawia się dopiero po odczytaniu pointy, gdy ksiądz: udziela mi rozgrzeszenia/ kli- kając na moim profilu/ przycisk/ Lubię to!.
W poezji Joachima Neandera, która jak krzywe zwierciadło odbija ducha naszych czasów, nie tylko zatraca się granica mię- dzy sferą profanum i sacrum, w świec- kim świecie poprzez nowe zjawiska, które wywołują trendy światowe, zmieniają się małomiasteczkowe obyczaje, które kiedyś należąc do tzw. dobrego tonu, stanowiły o kulturze danej społeczności. Tytułowy wiersz Czas odwiedzin stanowi kwintesen- cję tego, jak cywilizacja służąc wygodzie człowieka, postponuje go i dehumanizu- je. Przedstawiony w nim smutny widok czuwania przy chorym członku z rodziny w szpitalu jest paralelny do marketingo- wego obrazka: przed wejściem do szpitala/ dziewczyna rozdaje ulotki/z reklamą zakła- du/pogrzebowego vis-à-vis z promocyjną ofertą. W takim kontekście modlitwa krew- nych po przeczytaniu ulotki jest niejedno- znaczna i takaż otwarta na dowolną inter- pretację staje się pointa. Już sam koncept wiersza zasługuje na najwyższą pochwałę, jeśli chodzi o warsztat, jednak wiersz ten dzięki konstrukcji uzyskuje dodatkowy wy- miar – staje się programowym „okazem” tzw. czarnego humoru. I co gorsza z mo- ralnego punku widzenia, w tej przestawio- nej w wierszu sytuacji nikt pragmatyczny nie zauważ absurdu, zgodnie z zasadą: co z oczu, to z serca.
Do wymiennego wyżej przysłowia – w swo- jej ostatecznej wymowie jako jego częścio- we zaprzeczenie – bardzo pasuje z oma- wianego tomu wiersz Stay connected – nie wyloguj się!. To istna perełka wśród wier- szy o miłości – taki antymiłosny-miłosny manifest. Jak z niego wynika absurdalność ludzkich zachowań nie zna granic. Jak słusznie zauważa Autor w swoich lirykach, w czasach współczesnych wywrócone na nice zostają najwyższe wartości, takie jak wiara, miłość i prawość. Ideą miłość od zarania dziejów jest bliskość i intymność, a dziś zakochani w sobie: idą naprzód/dą- żąc do lepszego jutra/nieskończonej ilości/ połączeń wirtualnych. To straszne, konsta- tuję za Autorem, nie będzie już dramatów na miarę Romea i Julii, gdyż: już nie trzeba będzie/patrzeć sobie w oczy/i trzymać się za ręce/aby się połączyć.
A jednak w końcowym rozrachunku Poeta zdaje się być tradycjonalistą, gdyż w pięk- nym miłosnym uniesieniu pisze: lubię ca- łować się z tobą/głaskać twoje ciało/kochać się z tobą/bo jesteś kobietą. W kolejnej strofie cytowanego wiersza Jesteś kobietą stwierdza nonszalancko: gwiżdżę na polit- poprawną/teorię płynności płci/czuję się mężczyzną/ciałem i duszą/i będę kochać cię/do końca życia, tak jak kocha się wy- brankę serca z krwi i kości.
Joachim Neander Czas odwiedzin Wydawnictwo SIGNO, Kraków 2014
czierwiec 2014 LiryDram 75


































































































   75   76   77   78   79