Page 13 - 08_LiryDram
P. 13
łości może być mężczyzna, dziecko, przyro- da, ojczyzna, ale i inny człowiek.
Jesteśmy wszyscy dziećmi Jedynego Boga i matki-ziemi. Absurdem więc jest niena- wiść, wojny. Jest to tomik o wydźwięku pa- cyfistycznym. Tym bardziej, że wojna bar- dzo doświadczyła mnie i moją rodzinę. Drugi zbiór, „Kwiaty z ognia” (NTE, 2015 r.), zawiera wiersze patriotyczne, metafizyczne, filozoficzne. Tym zbiorkiem wyłamuję się ze stereotypu „poetki od ero- tyków i wierszy dla dzieci”.
Chociaż już w 1989 r. wydałam w LSW zbiór satyr i bajek ezopowych, mocnych w wyrazie, krytykujących negatywne cechy ludzkie, tomik został prawie niezauważo- ny (recenzję napisał jedynie W. Natanson w „Nowych Książkach”), bowiem nie paso- wał do wizerunku poetki lirycznej.
Są tacy, którzy uważają, że pisarz nie pisze o swoich tematach, tylko jakby obok nich; zwłaszcza dotyczy to kobiet. A zatem, za- kładając przez moment, że to twierdzenie jest słuszne, jak myślisz, obok jakich te- matów Ty piszesz?
– Tematy, zahaczające o astronomię i ge- netykę, o miejsce człowieka w świecie przyrody i kosmosu, czekają na urealnie- nie w formie wiersza lub opowiadania. Bo nie wszystkie tematy można ująć w formę mowy wiązanej, czasami trzeba uzupełnić innym gatunkiem literackim, prozą, dra- matem.
Jakimi cechami powinien dysponować Twój idealny czytelnik? Co powinien wie- dzieć zawczasu i na co powinien być przy- gotowany? Czego oczekujesz od swoich czytelników?
– Jeśli wiersz, bez względu na formę, nie- sie jakieś przesłanie, mówi o czymś, co jest bliskie każdemu człowiekowi, wtedy utwór będzie zrozumiany i zaakceptowany przez czytelnika.
Ja w czasie spotkań autorskich wyjaśniam genezę danego wiersza, a nawet zwracam uwagę na materię słowa, tłumaczę tro- py poetyckie. Wtedy wiersz jest klarowny i mimo bogactwa środków wyrazu – całko- wicie zrozumiały.
Czy według Ciebie tak zwany artysta, pi- sarz, poeta, zwłaszcza kobieta, różni się czymś od innych ludzi, którzy artystami nie są? A jeśli tak, to czym?
– Wydaje mi się, że my, wyrobnicy słowa, sztuki, jesteśmy bardziej wrażliwi, może mniej stabilni emocjonalnie, może czasami megalomańscy, mniej „technokratyczni” (chociaż są wyjątki).
Na pewno trochę różnimy się od przecięt- nych „zjadaczy chleba” – nie zawsze, zresz- tą, pozytywnie.
Od czego zależy (i czy tak w ogóle jest) – według Ciebie – dzisiaj możliwy sukces kobiety w literaturze i środowisku literac- kim?
– Obecnie, w dobie triumfującego femi- nizmu, wyzwolenia, na pewno kobietom łatwiej wejść na Parnas, zdobyć „szczyt Olimpu”.
Jeszcze w XIX w. kobiety ukrywały swój talent. Zofia Trzeszczkowska podpisywała swoje utwory jako Adam M-ski. Debiutu- jąca Konopnicka podpisywała się męskim pseudonimem, a Maria Komornicka do- piero jako Piotr Włast poczuła się wolnym twórcą.
lipiec-wrzesień 2015 LiryDram 11