Page 83 - 08_LiryDram
P. 83
Szefie, mam ci tyle do powiedzenia! ta obejrzeli bowiem film Michalisa Kako-
– z szerokim uśmiechem na twarzy woła Aleksis Zorbas do swego przyjaciela i zwierzchnika we wspólnym przedsięwzię- ciu, ale także jednocześnie ucznia, oddane- go słuchacza niezwykłych wykładów o ży- ciu i jego wartościach.
Tak woła, a już po chwili swą opowieść cią- gnie... tańcem. To są właściwe jego słowa – ta mowa wyrażana każdym zwrotem ciała pochłoniętego żywiołowym ruchem, efek- towną mimiką twarzy, przeżywającej każdy kolejny gest, każdy kolejny krok.
W taki właśnie sposób słynny Grek Zorba przekazał to, co miał do powiedzenia swoje- mu przyjacielowi, a ów, choć cudzoziemiec, to przecież zrozumiał wszystko. Zrozumiał i ból, i radość, i ironię losu, i kruchość przedsięwzięć wielkich, i ogrom spraw ma- łych. Wszystko to w tej fantastycznej scenie na plaży, w tym szalonym tańcu stało się nagle takie jasne i proste, nie wymagające żadnych słów!
Za tę scenę tylko – niezapomnianą scenę tanecznej opowieści Greka Zorby – warto pokochać Grecję i tych jej mieszkańców, którzy nie zatracili jeszcze owej wspaniałej pierwotnej siły, magii i czaru, wypływają- cego z wyrażania przeżyć duszy ludzkiej poprzez żywiołowy ruch oblekającego ją ciała.
Porywające przeżycia estetyczne, które masowo działają na świadomość odbior- cy, przez tę masowość właśnie mogą cza- sem niebezpiecznie jednak przedstawiane obrazy uogólniać, a nawet prowadzić do stereotypowych granic. Tak było poniekąd i w tym wypadku. Widzowie całego świa-
jannisa (w doskonałej obsadzie aktorskiej, z Anthony Quinnem w roli tytułowej), nierzadko nie przeczytawszy uprzednio wspaniałej powieści Nikosa Kazandzakisa. I tak, na podstawie filmu tylko, zrodził się „masowy” portret Greka – Greka Zorby. A jego taniec nazwano po prostu „zorbą”. Tymczasem każdy, kto choć trochę pró- bował Grecję bliżej poznać, wie, że jest ta nazwa li tylko filmowym wymysłem. Zresztą i pojęcie tańca „sirtaki” stworzo- ne zostało również pod wpływem muzy- ki filmowej, w pewnym sensie na użytek filmu właśnie. Bo cóż to znaczy sirtaki? Sama nazwa jest pochodną ludowej nazwy sirtos, dotyczącej jednego z dwóch pod- stawowych rodzajów kroków tanecznych greckiego folkloru.
Termin sirtaki wszedł do języka greckiego właśnie dzięki filmowi „Grek Zorba” oraz wspaniałej niewątpliwie muzyce do tego filmu, będącej dziełem Mikisa Teodoraki- sa. I bardzo szybko sirtaki lub owa mniej zręczna, ale za to bardziej komercyjna wer- sja nazwy filmowego tańca, czyli zorba, w powierzchownej świadomości turystów utrwaliły się jako właściwe nazwy greckich tańców ludowych. W imię zasady, że prze- konujące musi być to, co się dobrze sprze- daje, w krótkim czasie sklepy całej Plaki, historycznej dzielnicy Aten usytuowanej u stóp Akropolu, jak i wszelkie inne greckie punkty przepływu turystów z całego świa- ta, zapełniły się kasetami i nagraniami nie- odmiennie promującymi „narodowe” zorby i sirtaki.
Ale wróćmy na tamtą plażę... Legendar- ny bohater powieści Nikosa Kazandzakisa,
lipiec-wrzesień 2015 LiryDram 81