Page 62 - 02_LiryDram
P. 62

Żyć by cierpieć
kochaći żyć by
recenzja spektaklu „Bar Pod Zdechłym Psem”
Katarzyna Hanna Binkiewicz
Bar Pod Zdechłym Psem” to spek- takl bardzo szczególny. Jest niejako wypełnieniem testamentu nieżyjącego już
Krzysztofa Kolbergera, który pragnął zreali- zować to przedstawienie na deskach Teatru Kamienica. Niestety, nie zdążył. Emilian Ka- miński, który przyjaźnił się z tym wielkim ar- tystą, podjął to wyzwanie i wraz z Dariuszem Bereskim zapraszają w liryczny świat emocji, który wspólnie kreują w Piwnicy Warsza. Słowo “spektakl” nie oddaje w pełni charak- teru tego widowiska. To bardzo intymne słu- chowisko, wieczorek poetycki, teatralne ka- tharsis, w którym każdy może wziąć udział. “Bar Pod Zdechłym Psem”
bazuje na poezji Władysła- wa Broniewskiego, a tak- że autorskich wierszach głównego bohatera spek- taklu – Dariusza Bere- skiego. Misternie ułożona konstrukcja, dopełniona fi- nezyjnymi dźwiękami jest jak oczyszczający eliksir. To spotkanie z trudnymi
emocjami – lękiem, odrzuceniem, samotno- ścią, a także z nałogiem i związanym z nim cierpieniem. Kołysane melodią wiersze stają się piękną i bolesną zarazem historią. Szale- nie prywatną i dojrzałą.
Nie wiem czy ktokolwiek inny mógłby wykre- ować tak subtelny świat. Bereski jest abso- lutnie bezbłędny. Stworzył coś niesamowicie szlachetnego, coś, co wymyka się słowom i racjonalnemu pojmowaniu. To magia ist- nienia. Każdy jego gest jest do imentu praw- dziwy. Każde słowo ma swoje miejsce i czas, każdy dźwięk ma swój emocjonalny ładunek. Dariusz Bereski zdumiewająco testuje rze-
czywistość, każdą emocję. Tworzy bardzo intymną więź z widzem, każdym z osobna. Jego kreacja za- służyła na najwyższe hono- ry. Liryczna doskonałość. W Kamienicy czuje się du- cha Krzysztofa Kolberge- ra. Myślę, że to największy sukces reżysera – Emiliana Kamińskiego i wszystkich
60 LiryDram luty 2014


































































































   60   61   62   63   64