Page 67 - 02_LiryDram
P. 67
biety naprawdę nie ma w jego życiu miej- sca. Ze szczególną uwagą przestudiowałem „Pamiętnik 1918–1922” Broniewskiego, opracowanie z rękopisu (wstęp i komentarz Feliksa Lichodziejewska, wybór i opraco- wanie Wanda Broniewska, wyd. 1987). Zagłębiam się w lirykę Broniewskiego. Za- przyjaźniam się z Broniewskim. Przygoto- wania do mojego spektaklu ruszają pełną parą. To nie będzie spektakl biograficzny, raczej autorski, a problemy bohatera, język jego poezji oraz własną osobowość spró- buję połączyć w jednorodną całość. Pisząc wprost – Bereski aktor i poeta posłuży się wybranymi wątkami biograficznymi i liryką Władysława Broniewskiego, aby opowie- dzieć o „strzaskanej” miłości, o biesach staczających człowieka na dno, o niespeł- nieniach twórczych, o zagubieniu i niezro- zumieniu codzienności, o rozczarowaniach ideologicznych, o poczuciu skrzywdzenia i oszukania, wreszcie o stanach depresyj- nych i samobójczych. W biografii Broniew- skiego odnajduję wątki szczególnie mi bliskie, bardzo osobiste, własne doświad- czenia i słabości. Włączam do scenariusza wybrane fragmenty prozy z „Pamiętnika 1918–1922” oraz kilka swoich wierszy. Już w prologu spektaklu usłyszymy fragmenty mojego autobiograficznego wiersza „Finalis concerto” w interpretacji aktora i dyrekto- ra Teatru Kamienica Emiliana Kamińskiego i Justyny Sieńczyłło oraz wiersz „Per aspera (Krzysztofowi K.)”. Oba wiersze pochodzą z tomiku „Alienacje” – Wydawnictwo IBiS Aleksandra Nawrockiego, Warszawa 2012, oraz wiersz „Do Władysława Broniewskie- go – Wiersz zwrotny (brak adresu)”.
Liryka Broniewskiego jest bardzo mocno nacechowana emocjonalnie. Tekst wymaga
absolutnej szczerości. Zawiera w sobie całe spektrum emocji, doznań. Od zaangażowa- nia, nawet euforii, po melancholię, zniechę- cenie, aż po emocje towarzyszące depresji czy samobójczej śmierci. Toteż i środki ak- torskiego przekazu winny być skrajne, a kla- wiatura stanów emocjonalnych otwarta na oścież. Nie zabraknie szeptu, łkania, krzyku rozpaczy, bezradności, komentarzy, interak- cji z widzem, niemal schizofrenii, agresji, cynizmu, sarkazmu, śpiewu, modlitwy czy – jak mawiał sam Broniewski – zidiocenia. A wszystko to na tle ceglanej ściany, starej parkowej ławki i ogromnej ilości opadających jesiennych liści. Emocjom, stanom lękowym, upojeniu alkoholowemu i rozmowie z dia- błem towarzyszy kontrabas, będący w stałym dialogu z bohaterem. Czasem grający w po- przek swoją motoryką, czasem będący odde- chem, źródłem lęku czy miłosnych wyznań. Na kontrabasie będzie grać Konrad Kubicki, a na pianinie aranżer Stefan Gąsieniec. Mu- zykę do spektaklu skomponował Włodzimierz Nahorny. Muzyka nie jest tu tylko ilustracją. Buduje napięcie w spektaklu, rozgrzewa emocje, pobudza wyobraźnię, wprowadza nowe przestrzenie, budzi lęk i nastrojowo dialoguje z aktorem. Odejmijcie jakiejkolwiek rzeczy wszelkie granice – a od razu uczynicie ją rzeczą wielką. Tu, w „Barze pod zdechłym psem”, wszelkie granice winny być przekro- czone. Aktor w roli bohatera porusza się już po cienkiej granicy rozsądku, staje nad prze- paścią, unicestwia się, podejmuje rozpaczli- we próby ułożenia sobie życia na nowo, już w kolejnym porządku nowych obietnic i po- stanowień. Wszelkie próby wydają się da- remne. Samotna, opuszczona ławka w parku staje się wszechświatem. Jest domem, wie- zieniem, stołkiem pod szubienicę, staje się
luty 2014 LiryDram 65