Page 17 - 06_LiryDram
P. 17

Kim jesteś w literaturze, świecie literac- kim?
W ogóle nad tym się nie zastanawiam i przyznam, że nawet nie chcę, bo szkoda mi czasu. Miałam osiem lat, kiedy podjęłam decyzję o zostaniu pisarką. Było to podyk- towane względami praktycznymi. Od kiedy sięgam pamięcią wymyślałam masę histo- rii, którymi chciałam dzielić się z innymi. Szybko okazało się, że by się nimi podzie- lić muszą one być gotowe od pierwszego zdania do ostatniego. Bo gdy jako ośmio- latka próbowałam publicznie opowiedzieć jedną z nich, a jeszcze nie wymyśliłam jej zakończenia i próbowałam na poczekaniu, to nie spotkało się z aprobatą, ale z pogar- dliwym: „Dobra. Siadaj. Dokończysz nam, kiedy indziej.” Stwierdziłam wtedy, że będę te wymyślone historie zapisywać. I tak jest do dziś. Pisanie jest dla mnie rodzajem po- rządkowania i dokumentacji tego, co sobie wymyślę. Zresztą porównuję je do sprzą- tania. Pisząc sprzątam umysł. Napisanie wiersza jest jakby sprzątnięciem szuflady, napisanie opowiadania sprzątnięciem po- koju, a gdy powstaje książka to tak, jakbym sprzątnęła całe mieszkanie.
Jak widzisz obecnie swoją postać i swoją, że tak powiem, literacką karierę?
Nad tym też się nie zastanawiam. Robię swoje. Jestem miłośniczką małych krocz- ków. Od małego mi powtarzano, że: „bez pracy nie ma kołaczy”, „ziarko do ziarka i zbierze się miarka”, a także, że: „nie od razu Kraków zbudowano”. Dlatego cierpli- wie idę do przodu tak krok po kroku. Kie- dyś marzeniem było opublikować coś krót- kiego. Potem dłuższe formy. A ponieważ marzenia trzeba realizować, więc ja sobie
powolutku je realizuję. Nie zastanawiam się czy to jest kariera literacka czy coś in- nego. Nie lubię takich słów. Zresztą słowo „kariera” jest pojęciem względnym. To, co może być karierą dla ciebie, niekoniecznie jest karierą dla kogoś innego. I odwrot- nie. Mnie nie interesują na przykład tytu- ły, nagrody, czerwone dywany i takie tam głupoty. Nie biorę udziału w konkursach literackich. Jak ktoś gdzieś mnie do cze- goś zgłasza – proszę bardzo. Sama nigdzie się nie pcham. Chcę tylko umrzeć mniej głupia niż się urodziłam i napisać wiele ciekawych książek.
Czym jest dla ciebie wiersz, opowiada- nie i jego publikacja? Czy jesteś bardziej czytelnikiem cudzych wierszy czy twórcą własnej poezji?
Ustalmy jedno. Napisałam w życiu kilka- set wierszy, z których 99% wyrzuciłam do śmieci uznając, że się do niczego nie na- dają. Nawet do wytarcia sobie nimi tyłka, bo akurat wiersze piszę ręcznie i zawsze piórem z atramentem, a ten się trudno do- mywa. Pewnie dlatego, że robię taki odsiew do tej pory nie uzbierałam wierszy nawet na jeden tomik. Wierszom stawiam bar- dzo wysoko poprzeczkę. Jestem na pewno bardziej czytelnikiem cudzych wierszy niż twórcą własnych. Rzadko coś mnie zresztą w tych cudzych wierszach zachwyca. Więk- szość rzeczy, które czytam to tzw. wiersze drukowalne, czyli poprawne. A ja chcę, by poezja powalała mnie na kolana. Ma być czymś takim, co jak czytam, to chcę to czy- tać po raz drugi, trzeci i dziesiąty. Powinno to być coś takiego, do czego nie tylko chcę wracać, mieć na własność w postaci tomiku na półce, czy w postaci pdf’a na tablecie
styczeń-marzec 2015 LiryDram 15


































































































   15   16   17   18   19