Page 32 - 06_LiryDram
P. 32

ności i lęku, świat zaczął przeżywać dopiero po okupacji, ćwierć wieku później – przypo- mniał prof. Degler. Wtedy pisali o tym Satre, Camus czy Kafka. Witkacego, który był ich prekursorem, nikt już nie pamiętał. Przełom nastąpił dopiero w 1962 r., po ukazaniu się 2 tomów dramatów Witkacego w opracowa- niu Puzyny. Wkrótce zaczęła się wielka fala inscenizacji dramatów Witkacego w polskich teatrach. Pojawiły się też pierwsze przekłady na inne języki. Kulminacja zainteresowania twórczością Witkacego nastąpiła w latach 70. i 80. Rok 1985 został ogłoszony przez UNESCO Rokiem Witkacego.
Jedną z osób, która bezgranicznie zachwy- ciła się Witkacym i nauczyła się nawet ję- zyka polskiego, by czytać w oryginale, był prof. Daniel C. Gerauld z USA. Gdy w 1968 r. zobaczył w Warszawie spektakl Witkace- go, koniecznie chciał spotkać się z autorem. Nie chciał wierzyć, że dramat powstał w la- tach 20. W swojej pracy o „Teatrze absurdu” Gerauld umieszcza Witkacego w rozdziale o prekursorach. Uczy się polskiego i zaczyna tłumaczyć jego utwory. Pisze też monografię Witkacego. Jego ostatnią książką jest „Quick Change” – podręcznik uniwersytecki, któ- ry daje Witkacego w pigułce. Prof. Degler, który zaprzyjaźnił się z nieżyjącym już prof. Gerauldem, wspomina ich korespondencję i liczne pytania dotyczące neologizmów, któ- re Gerauld próbował zrozumieć.
Wielu wzruszeń dostarczyły bywalcom Te- atru Witkacego posiady z prof. Ewą Łubie- niewską, która zabrała wszystkich w po- dróż sentymentalną. Publiczność zobaczyła fragmenty najważniejszych spektakli m. in. „Sonatę B”, „Cabaret Voltaire”, „Wielki Te- atr Świata” czy nowszego „Barabasza”. Głos podczas posiadów miała też publika. Jed-
na ze stałych bywalczyń opowiadała, jak pod koniec lat 80. stała w kolejce po bilet na spektakl 7 godzin. – Co niezwykłego jest w Teatrze Witkacego? Aktorzy, którzy dają z siebie wszystko. Wrażliwość, którą teatr w nas budzi. Muzykę, która świetnie kore- sponduje ze słowem i więź z odbiorcami – wymieniała. Dużo wspomnień dotyczyło „Sonaty B”, która dla wielu była swoistym „wstrząsem metafizycznym”. Spektakl wci- skał w stołki na długo po opadnięciu kurty- ny, wyciskał łzy i powodował, że ludzie oglą- dali ten spektakl po kilkanaście razy.
Pamiętajmy o Witkacym
Stanisław Ignacy Witkiewicz „Witkacy”, patron zakopiańskiego teatru urodził się 24 lutego w1885 roku. Pisarz, malarz, fo- tograf, filozof, teoretyk teatru. Jeden z naj- częściej tłumaczonych, granych i poważa- nych polskich artystów na świecie.
Od dziecka wychowywał się w Zakopanem. Był synem Stanisława Witkiewicza, twór- cy stylu zakopiańskiego, również znanego malarza, pisarza i publicysty. Witkacy zo- stał ochrzczony w Zakopanem w 1891 roku, a jego rodzicami chrzestnymi byli – Helena Modrzejewska i Jan Krzeptowski Sabała. Nie uczęszczał do szkół, bo ojciec uważał, że szkoła zniszczy indywidualność młodego człowieka. Organizował synowi domowe ko- repetycje, często prowadzone przez wybit- nych artystów i profesorów uniwersyteckich. Pierwszą sztukę napisał Witkacy w wie- ku 8 lat. W wieku 15 lat publikował swo- je rysunki w ,,Przeglądzie Zakopiańskim’’ a niedługo potem prezentował swoje prace w zbiorowej wystawie plastycznej. Odtąd jego prace plastyczne były zawsze pre- zentowane na wystawach ,,Sztuki Podha-
30 LiryDram styczeń-marzec 2015


































































































   30   31   32   33   34