Page 59 - 06_LiryDram
P. 59

Jerzy Tawłowicz
Rozkojarzony zegar wydzwania
nie żebym się upierał że muszę.....
to tylko pragnienie nieokreślone bliżej (ni dalej !)
do taktu brzęczy nad uchem melodyjką upartą
to tylko sen zapomniany dawno
wraca echem z nieznanych godzin
i skrzydłem za oknem macha Bóg wie po co......
rozkojarzony zegar
wydzwania co szczęśliwsze chwile
gubiąc kolejność zdarzeń bo mu się wydaje że najważniejsze by kurantem zapiać
o złudzeniach
a reszta
dziej się wola twoja między sekundami.....
pusta szklanka na stole bo wypite wczoraj
a jutra jeszcze nikt nie nalał nawet jednej łzy i czy mi dobrze – nie wiem
zawieszony w próżni
listopadowy
między dużą wskazówką a małą......
Anielskie pieśni w trawie
kiedy tak pójdę
przed siebie
przez pola
machnę ręką
machnę nogą
duszę koślawą przeciągnę aż ziewnie
styczeń-marzec 2015
LiryDram 57


































































































   57   58   59   60   61