Page 9 - 06_LiryDram
P. 9

Leszek Czajkowski
pozór luźna atmosfera. Sączymy wino lub de- lektujemy się specjałami antraktowej kuchni i czekamy... Napisałam „na pozór luźna at- mosfera”, ponieważ pod skórą u niektórych buzują emocje. Przy bufecie poznałam swo- jego kolegę po fachu, aktora Teatru Witka- cego w Zakopanem – Andrzeja Bieniasa. Jak sam o sobie mówi: "Hamleta nie zagram, bo mam specyficzną urodę." Rzeczywiście, nie- piękny fajny facet o twarzy J. Brella, słusz- nej postury, wysportowany, z gitarą. Taki, co z niejednej górki w Zakopanem "na jajo " zjeż- dżał, a tu jakoś "nie swój". Nie wiem, czy to "warszawka" go onieśmiela, czy długa podróż spod samiuśkich Tater, ale wyczuwam w go- ściu niepokój. Tak proszę Państwa! Bo tak to tylko wygląda leciutko i zwiewnie, ktoś gra, śpiewa, tańczy, recytuje, wydawałoby się bez tremy, ale pod spodem toczy się walka z nie- widzialnym i pragnienie akceptacji. A w tym wypadku Andrzej postawił poprzeczkę bar- dzo wysoko, jak zresztą większość wspania- łych gości wieczoru, nie chowa się za czyimś tekstem serwując słuchaczom kolejną jego odsłonę, ale gra i śpiewa własne kompozy- cje do własnych tekstów. Powiecie Państwo: „i cóż to za wyczyn!?”. Wierzcie mi, że jest to wyczyn, bo nie każdy może sobie pozwo-
Andrzej Bienias
lić na działanie w Stowarzyszeniu Konstruk- torów Słów i Dźwięków i nie mieć „Nic do ukrycia”. I wcale nie chodzi o grubość port- fela, ale o cywilną odwagę, która objawia się publicznym głoszeniem swojego świato- poglądu, na dodatek w artystycznej formie. "Szkoda" – jak mówi Andrzej – "że nie udało się zaprosić całego zespołu.". Wiadomo, że przy większym składzie ilość „skonstru- owanych” dźwięków potęguje się, a ener- gia rośnie do kwadratu. I nie ma tu mowy o „genetycznym błędzie”, bo Bienias jest pełny i ukształtowany, a my nie „znajdziemy dziury tam, gdzie wypukłe jest”. A żarliwość twórcza Andrzeja jest tak wielka, że napisał tekst w pociągu jadąc do Warszawy i "na świeżo" go wykonał.
Pomiędzy grającymi na gitarach panami wy- stąpiła krucha młodziutka bezpretensjonalna Marina Paniszewa. Również z gitarą i własny- mi tekstami. Nie wiem, co mają w gardłach ludzie ze wschodu, ale za każdym razem,
styczeń-marzec 2015 LiryDram 7


































































































   7   8   9   10   11