Page 156 - Nadstaw Ucha Elżbieta Zarych_html5 bez hasła platforma dzwonek
P. 156

iii
                                                                       1. życie codzienne



                       KK – Chyba wzywa, bo tę pacjentkę, która weszła, prosił po nazwisku.
                       BD – Ale może to jakaś znajoma, albo  ....................  pacjentka.

                       PK – Jestem pierwszy raz w tej przychodni, więc jeszcze nie wiem, jak to tu
                       wygląda. A Państwo chodzą tu regularnie?
                       BD – Ja tak, przeniosłam się za panem doktorem z przychodni na Kwiatowej
                       jakieś pół roku temu. To świetny lekarz  ........................  i internista.
                       KK  –  O,  ja  wcześniej  też  tam  chodziłem!  Najpierw  dlatego,  że  blisko,  bo
                       mieszkam na tej samej ulicy, ale doktor Janik to lekarz z powołania. I kiedy
                       ........................  go tutaj na Długą, stwierdziłem, że też się przeniosę. Nie jest ła-
                       two, bo nie bardzo mogę chodzić i trzeba dojechać, ale co robić.

                       PK – A dzieci pana nie podwiozą?
                       KK – Czasem córka mnie podrzuci samochodem, ale wie pani, jak to jest...
                       Lekarz  .....................  przed południem, a ona jest w pracy. A uczy w szkole, więc
                       nie ma jak się zwolnić. I tak sam powoli kuśtykam do autobusu. A potem
                       jeszcze z  linii 174  ......................  na moście Kościuszki na dwunastkę. Ale zawsze
                       ktoś pomoże wsiąść czy  ......................  miejsca. Wiek robi swoje, a już siedem-
                       dziesiątka na karku, a jeszcze mam te problemy z nogą.
                       PK – To coś poważnego?
                       KK –  ...................  nogę jeszcze w lipcu. Jakoś tak źle stanąłem. Ta nasza ulica aż
                       się  .............  o remont, ale oczywiście milion rzeczy jest ważniejszych od bez-
                       pieczeństwa mieszkańców. Gdyby tu mieszkał któryś urzędnik,  .....................  od
                       razu wyremontowali.
                       BD – Tak to jest,  .............  idą na niepotrzebne rzeczy. Znowu dwa pomniki
                       w mieście postawili. Ale co z nogą? Chyba powinna już przez parę miesięcy
                       wrócić do  ..................... ?
                       KK – Niby wszystko dobrze, a niedobrze. Smarowałem  ........................... , oszczę-
                       dzałem nogę, ale ciągle pobolewa i  ....................... , kiedy chodzę.
                       PK – Może trzeba pójść na rehabilitację?
                       KK – Doktor też tak mówi. Ale w przychodniach takie długie kolejki, może
                       gdzieś dalej, na przykład za miastem, jest lepiej, ale jak ja,  ....................... , tam
                       dojadę?
                       BD – To nie wie pan, że koło nas, na Wąskiej, otworzyli taką małą przychod-
                       nię? Jest punkt  ..................................  i gabinet rehabilitacji.
                       KK – Co też pani mówi? Nie miałem pojęcia!
                       BD – No właśnie wiele osób o tym nie wie, więc nie ma kolejek. Niech pan
                       powie doktorowi, żeby panu dał tam  .................................... , ma pan tam dwa kroki.


                                                                                         155
   151   152   153   154   155   156   157   158   159   160   161