Page 87 - 1. Part Ebook Andrzej_April 12 Rozbicki_08042021_Active
P. 87
Galowy wieczór plastycznie przedstawił początki kariery młodego
z Janem Kiepurą tenora w Operze Wiedeńskiej. Dwudziestotrzy-
letni, niedoświadczony młodzieniec, przekonany
o swoim talencie rozmawia z dyrektorem-dykta-
Gdy po pięknej uwerturze do opery Na- torem, śpiewa, dostaje propozycję angażu i zaraz
bucco Giuseppe Verdiego w wykonaniu Celebrity żąda najwyższego honorarium. Zostaje wyrzuco-
Symphony Orchestra pod batutą Andrzeja Roz- ny z gabinetu, ale się tym zbytnio nie przejmu-
bickiego zgasły światła, a na scenie pojawił się Bo- je. W gabinecie zjawia się primadonna opery wie-
gusław Kaczyński, widownia z ciekawością i za- deńskiej Maria Jeritza i wymaga, by za kilka dni
interesowaniem przyglądała się znanej i lubianej z tym właśnie młodzieńcem śpiewać w „Tosce”.
osobie, od dawna przybliżającej muzyczne tajniki Dyrektor przychodzi do taniego hoteliku, gdzie
szerokiemu odbiorcy. Chwila ciszy, pierwsza za- na żelaznym łóżku przeciąga się leniwie przy-
powiedź i silny, matowy, lekko drżący głos Jana szły sławny tenor. Potem następuje pierwszy wy-
Kiepury przywitał publiczność. Z taśmy popły- stęp Kiepury w Wiedniu, emocje, tłumy, recenzje.
nęła piosenka „Ninon, ach uśmiechnij się”. Znana Śpiewak w lot chwyta możliwości jakie daje po-
muzyka, znane słowa, znany głos. Bo któż nie znał pularność i odtąd nie szczędzi sił, by mieć wokół
Jana Kiepury? uwielbienie, by być noszonym na rękach.
Jeśli nie z rodzinnych opowieści, to (...) Przygotować jeden wieczór, który by zadowo-
z dawnych filmów, nagrań radiowych, płyt sze- lił publiczność o bardzo różnych oczekiwaniach,
leszczących głosem sprzed lat, puszczanych ze sta- jest jednak bardzo trudno. To nie dziesięć festiwa-
rego patefonu. Jan Kiepura to legenda, kojarząca lowych dni, podczas których codziennie odbywa
się z czasami teatralnych lornetek, wiedeńskiego się kilka koncertów, to trzy godziny, kiedy na sce-
stylu, paryskiej mody, ale i wielkoświatowej karie- nie musi się pojawić wiele odrębnych, choć po-
ry filmu dźwiękowego, Hollywood, ekstaza tłu- łączonych ze sobą elementów. Podczas wieczoru
mów. Z potoku słów, z barwnej opowieści Bogu- z Janem Kiepurą poznaliśmy więc samego boha-
sława Kaczyńskiego, zaczął się powoli wyłaniać tera, zarówno jako człowieka pełnego wad i zalet,
„chłopak z Sosnowca”, młody, butny, zarozumia- jak i wielkiego śpiewaka.
ły, trochę pyszałkowaty, ale z wielkim wdziękiem, Aria „Szumią jodły na gór szczycie” w wy-
urokiem i urodą. konaniu Ryszarda Wróblewskiego była dalszym
„Na wyraźne życzenie pana Jana Kiepury ciągiem opowieści o ambitnym lecz zarozumia-
niniejszym stwierdzam, ze pan Jan, 18-letni mło- łym, młodym Kiepurze i niefortunnych począt-
dzieniec, posiada głos tenorowy wielkiej piękno- kach kariery w Operze Warszawskiej. Anegdo-
ści i siły” – napisał Artysta Opery Warszawskiej, tyczna historia debiutu w Operze Wiedeńskiej
profesor Wacław Brzeziński. Jan wybiegł z miesz- bardzo naturalnie zilustrowana została arią z „To-
kania profesora z wypiekami na twarzy i bijącym ski” Pucciniego „E lucevan le stelle” w wykona-
sercem, nie zważając zbytnio na dalszy ciąg opi- niu Juliusza Ursyna-Niemcewicza. Opera, ope-
nii profesora: „Pan Jan dotąd nie umie zupełnie retka, przeboje spopularyzowane przez film czy
głosem władać i jeśli chce, aby w przyszłości prze- królujące na Broadwayu w czasach, które Kiepura
prowadzić mógł właściwe i poważne studia, po- w jakimś sensie tworzył, Warszawa, Paryż, Wie-
winien natychmiast poniechać wszelkiego po- deń, Londyn, Nowy Jork, Los Angeles pojawiały
pisywania się śpiewem, a szczególnie wysokimi się kolejno tego wieczoru na scenie. Słynna Haba-
tonami.” nera. Miłość jest niesfornym ptakiem z Carmen
Nie zaniechał popisywania się, czego do- Bizeta. W wykonaniu Marty Abako zabrzmia-
wodem była partia Jontka w Operze Warszaw- ła kastanietami, zawirowała czerwienią hiszpań-
skiej, która zamknęła dla niego na jakiś czas war- skiej sukni, urodziwej, ciemnowłosej, ognistej
szawską scenę. Bogusław Kaczyński niezwykle śpiewaczki.
85