Page 41 - 37_Lirydram_2022
P. 41
Stary arabski targ niewolników; przymusowi turyści popływają donikąd.
Bunt
nie jest ich miarą. Chłód
nocy –
znają.
Najwyżej, więcej wilgoci
w powietrzu
i mniej snu
rozciągniętego na źdźbłach, powalonego po walce –
Wspólnie rozpoznajemy zapach milionowego miasta
Słonie w Dar-es-Salam
Noc drżała w chłodach i gładziła fale a trawy rosły aż do trąb szeleszcząc. Ponad kolumny spalonego żaru wznosił się cichy łoskot pieszczot.
Młodzież niepewna przyszłości –
zwykłej plamy za plecami portu.
Starsi już nie schowają kości
krocząc po kłączach ścieżek, bez eskorty.
Stary arabski targ niewolników; przymusowi turyści popływają donikąd.
Bunt
nie jest ich miarą. Chłód
nocy –
znają.
Najwyżej, więcej wilgoci
w powietrzu
i mniej snu
rozciągniętego na źdźbłach, powalonego po walce –
Wspólnie rozpoznajemy zapach milionowego miasta
październik–grudzień 2022
LiryDram 39