Page 42 - 37_Lirydram_2022
P. 42

  Co
po poetach, to po
filozofach
 Andrzej Tchórzewski
 Gdy po lizbońskim trzęsieniu ziemi upadł powszechny optymizm, a Voltaire napi- sał O zniknięciu Lizbony, czyli próba aksjona-
tu: wszystko jest dobrem, pierwszą wersję an- tyoptymistycznego Kandyda, na drugim końcu Europy, w Królewcu, Privatdozent Immanuel Kant uważał za stosowne włączyć do swojej „lizbońskiej” broszurki rozdział „O pożytku trzęsień ziemi”, w którym znalazły się mię- dzy innymi słowa: „Człowiek jest tak zajęty sobą, że sam siebie uważa za jedyny cel bo- żych przedsięwzięć, jakby one tylko jego mia- ły na względzie ustanawiając prawa rządzące światem. Wiemy, że cała natura jest przed- miotem boskiej mądrości i jej planów. Stano- wimy część natury, a chcemy być całością”. O Kancie napisano tysiące książek, o oświe- ceniu – setki tysięcy. Badano nawet wpływy
Arystoteles Poetyka Ks. IX, przekład T.Sinki
stopy dyskontowej i sposobu prowadzenia banków szwajcarskich na upowszechnienie idei filozoficznych. Jednak, o ile mi wiadomo, nikt jeszcze nie pisał o wpływie wydarzeń li- zbońskich z 1755 r. na zniszczenie mitu Po- wszechnego Dobra w Bycie, który to wpływ oznaczał wzrost sceptycyzmu i powstanie wa- runków sprzyjających akceptacji idei oświe- ceniowych, a na planie praktycznym – suk- ces obu wielkich rewolucji o proweniencji oświeceniowej: amerykańskiej i francuskiej. Ale wróćmy do Kanta. Z przytoczonych wy- żej słów widać, że również jego – jakbyśmy to dzisiaj określili – antropologię filozoficzną ce- chował dualizm. Człowiek miał w niej miejsce wyróżnione, a jednocześnie niespecyficzne. Czytając pierwszy traktat kantowski Ogólną naturalną historię i teorię nieba... (1755),
40 LiryDram październik–grudzień 2022
Dlatego też poezja jest filozoficzniejsza i głębsza od historii, bo przedstawia więcej to, co jest ogólne

























































































   40   41   42   43   44