Page 75 - 37_Lirydram_2022
P. 75

  Grzegorz Trochimczuk
spójność tematyczna, dykcji
i powtarzająca się architek-
tura. Zaś wspaniałością kon-
strukcyjną jest to, że utwory
stoją w zmyślnym szyku suge-
rującym swoistą koronę wier-
szy. A zatem: tytuł następne-
go utworu jest wybranym frag-
mentem z wiersza poprzedzają-
cego. Zabieg bardzo efektowny
i stanowi zarazem przejaw wy-
powiedzi przemyślanej i utrzy-
manej w ryzach. Można się po-
kusić nawet o stwierdzenie, że
struktura poematu jest odbiciem zależności, które obserwujemy w życiu. Każde zdarzenie zostawia w nas jakąś smugę, która się ciągnie i niekiedy odzywa w najmniej spodziewanym momencie. A gdy tych smug uzbieramy wy- starczająco – wchodzimy w smugę cienia.
Brodziłem w rozmaitych stawach,
z obłędem Turnera
tonąłem w nieznanym, nie mogłem z piersi wyrwać
ostu ani cienia, ale w tej zatoce okolonej siwą pogodą
pojmuję znaczenie nocy
i prawdopodobieństwo dnia.
Wywabione z mrocznej nieoczywistości, fragm.
Poetyckie rozważania płyną lekko i w niewy- muszony sposób – po prostu flow. I raz po raz dotykają metafizyki istnienia. Zupełnie jakby nadzwyczajny stan prowadził liryczne „ja”. Miałam nieodparte wrażenie obcowa- nia z natchnionymi wierszami. Zapewne to dojrzałość (również warsztatowa) przyłożyła rękę do „stanu skupienia” tych harmonijnych wierszy o wnętrzach nad podziw klarownych.
Po wspomnianym poemacie następują jeszcze cztery inne części tomiku. Są to Nieznany z krótkimi prozami poetycki- mi, Iwy – cykl wierszy o bli- skim sercu OGRODZIE, który stwarzany jest co dnia wraz z bliską sercu osobą; „rośnie z truskawkami ciasto, siedzi- my nad sadzawką, / koło myśli coraz prędzej naszą izbę mie- le // Kraino realna. Natomiast traktat Strumień w swym podtytule ma: krótka historia
jednej świadomości. Jest jeszcze zamykają- ca książkę część, złożona zaledwie z czterech wierszy, o wymownym tytule Czas syty sobą. Czy wiersze pomieszczone w tomiku przyjąć należy jako rozliczeniowe? – nie może być ina- czej. Czy są samookreśleniem? Jak najbardziej. Ale przede wszystkim są obrazem naturalnego procesu zmiany postrzegania siebie i świata. Czym się to objawia? Wessaniem świata ze- wnętrznego do wnętrza; Wszystko na zewnątrz utraciło realność.
Mógłbym skrzesać ogień, lecz czuję powiew. Niczego nie muszę, nawet się poruszyć. Liść w dłoni kruszę i gubię w niebie. Ulatuje pył.
Powiew, fragm.
Kto sięgnie po tomik Grzegorza Trochimczu- ka i wniknie w mocno poetyckie „środowisko” wierszy, doświadczy czystych w swym tonie filozoficznych rozważań zestrojonych z pul- sem natury.
* Zagłębiłem wiosło aż po ostateczność i inne cytaty pochodzą z tomu Nieprzebrane rzeczy.
Nieprzebrane rzeczy
GT, Warszawa 2021, s. 94 ISBN: 978-83-934938-9-0
   październik–grudzień 2022 LiryDram 73


































































   73   74   75   76   77