Page 64 - Besson&Demona
P. 64

BESSON I DEMONA
Ojciec z synami: po lewej Roman, w środku ojciec, po prawej ja. Słupia, Wielkanoc 1936 r. Konie (kolejno od lewej): Kalina, Y. Tiricordii, Urok III.
Bardzo starannie przygotowywaliśmy się do tego występu, zdawaliśmy sobie z ojcem sprawę, że konkurencja będzie silna. Urok III robił postępy, spoważniał i był obstrzela- ny przy okazji różnych polowań. W tym konkursie chodził jak zaczarowany. Pozwolił, nie ruszając się, aby z niego zsiąść, a potem wsiąść. Konkurs w skokach również przeszedł bezbłędnie i na kilkunastu startujących (udział brał między innymi ppłk Rómmel)* zają- łem czwarte miejsce. Kto wygrał, nie pamiętam. Wiem, że miejsca II i III zajął por. Po- ziomski z 7 Pułku Ułanów na Wojowniczej i Baryle.
Ten mityng był dla mnie udany. Choć w skokach, w konkursie dla młodego pokolenia, musiałem uznać wyższość Stachusia Wickenhagena, to powiodło mi się w terenowej gonitwie płaskiej. W tej konkurencji wygrałem z o cerami.
Nie zdawałem sobie wówczas sprawy, jak ważną rolę w ujeżdżaniu Uroka III odgry- wał falisty teren, na którym pracowałem. We wszystkich trzech chodach pokonywa-
* Na temat płk. Karola Rómmla, legendy polskiego jeździectwa, więcej piszę na stronach 500-503.
– 62 –


































































































   62   63   64   65   66