Page 94 - Besson&Demona
P. 94

BESSON I DEMONA
Na płeć piękną straszny charap, Wzrok przepastny i sokoli,
Jak raz spojrzy – serce boli. Alkoholu pić nie może,
Straszna kara – żal się Boże. Bimber w zdrowiu mu przeszkadza, Ale starka go odmładza,
Pijże sobie tak allegro, Cudny Prince de Pontenegro.
Na naszego przyjaciela z sąsiedztwa, Adama Bispinga: Wszystkie rybki śpią w jeziorze,
A pan Adam spać nie może.
Walczyka ton go nęci,
Bo w walczyku świat się kręci. Koszyk z pań i ciągle w kółko, A kończymy walc jaskółką.
Oczywiście to były rymy odpustowe, ale mieliśmy dużo radości przy ich układaniu, a osoby, do których były adresowane, bardzo miło je przyjmowały.
WINO, MUZYKA, PRZEPUSTKI I... MJR DÜLLER
Była wczesna wiosna 1944 roku. W Słupi umieszczono Pferdelazaret, czyli koński szpital. Jego komendantem był mjr Düller. Niemcy zażądali dla niego kwa- tery w naszym i tak już bardzo zapchanym domu. Należało więc znów się jakoś ści- snąć, aby zwolnić jeden pokój. Mjr Düller został ulokowany w dawnym gabinecie oj- ca, do którego wchodziło się bezpośrednio z holu. Okna wychodziły na podjazd, tak że miał on dokładny wgląd, kto przyjeżdża i wyjeżdża, kto wchodzi i wychodzi. Trze- ba przyznać, że major okazał się bardzo delikatnym i porządnym człowiekiem. Pozo- stałych o cerów rozlokowano na różnych kwaterach, między nimi był Oberleutnant Gzimek, późniejszy profesor i znany przyrodnik, miłośnik koni arabskich (po wojnie kilka razy przyjeżdżał na aukcje i czempionaty arabskie do Janowa Podlaskiego. Kie- dyś przypomniałem mu, że znamy się z okresu jego stacjonowania w Słupi, ale on tego tematu nie podtrzymał). Gzimek przywiózł z Afryki lwicę. Spacerował, prowa- dząc ją na smyczy, a na szyi lwicy – jako obroża – lśnił złoty łańcuszek. Kwaterował na sąsiadującej z nami plebanii, tak że często obserwowaliśmy go podczas tych ory- ginalnych spacerów.
W naszej o cynie zakwaterowani byli podo cerowie i tam mieli stołówkę, natomiast
– 92 –


































































































   92   93   94   95   96