Page 126 - 39_LiryDram_2023
P. 126
124 LiryDram
kwiecień-czerwiec 2023
IV
Butelkę z krótkim listem wyrzuciło morze Krew – zamiast atramentu, koślawe litery Skrawek czyjejś biografii bolesny i szczery: Kochałem was nad życie, mimo upokorzeń
List w butelce znalazła kobieta szalona
Co chciała oddać morzu ostatnie wzruszenia Niespełnionej miłości zranione marzenia
Co cały świat trzymają w przepastnych ramionach
I nikt nie wie czy z nami została, czy z Bogiem Szukam jej uporczywie i znaleźć nie mogę
V
Zarżał koń na biegunach schowany na strychu Szmaciana lalka płacze postrzępiona czasem Cygański tabor zgasił ogniska pod lasem Dziecięca pustka świeci w świątecznym koszyku
Idziemy dziką plażą, co nie jest już dzika Kompasy dróg szukają na mapie pogody
I gdy już sami z sobą nie szukamy zgody
Zegar przed bruderszaftem po chamsku nas tyka
Kiedy ciasno się robi między – tak, a – niby Morze na brzeg wyrzuca zaśniedziałe ryby
VI
Dla kobiet marynarzy morze nie jest bliskie Znaczone trwożliwością ciągłego czekania
Bo czas im odmierzają kolejne rozstania Pachnące namiętnością lub zdrady ogniskiem
Noce są bardziej duszne, ranki bardziej szare Wycia portowych syren wywołują dreszcze Szamocą się bezradnie między – już, a – jeszcze A strach przed samotnością włazi w każda szparę
Kobiety marynarzy wcześnie podstarzałe Zapatrzone w tarota i sztormów kabałę
VII
Zaszumiało mi morze tęsknotą zakrzepłą
Jak zapomniany refleks pod pędzlem malarza
Jak pierwszy w życiu smutek, który się powtarza Niebo, co w czasie sztormu zamienia się w piekło