Page 25 - 39_LiryDram_2023
P. 25
Ołena Teliha Współczesnym
„Nie trzeba słów! Niech będzie tylko dzieło! Jego czyn spokojny i surowy,
Nie mieszaj duszy z zapałem ciała, Schowaj swój ból. Opanuj nagły poryw”.
Lecz dla mnie – w związku świętym:
Dusza i ciało, szczęście z ostrą boleścią.
Mój ból dźwięczy, natomiast kiedy się śmieję, To śmiech mój rwie się do źródła wolności!
Nie liczę słów. Daję bez umiaru czułość. A może w tym jest moja śmiałość:
Palić serce w zawiei śnieżnej,
Kąpać duszę w ulewie zimnej.
Bóg naznaczył moją drogę słońcem i wiatrami, I tam, gdzie trzeba, jestem twarda i sroga.
O, kraju mój, moimi jasnymi pozdrowieniami Żaden wróg nie był obdarowany.
Nieśmiertelne
Padło światło latarń
Na dzień konający i cichy,
I przed śmiercią spotkał
Pośmiertne świece z dziwnym śmiechem. Zapewne, każdy z nas odczuł
Ten śmiech jako zwycięską siłę,
Jak przeniesioną świecę
Za granicę stoku.
I dlatego jak we śnie,
Poszłam środkiem ulic,
I oczy z naprzeciwka jasne
Nie spojrzały, a mocno się otworzyły!
I ominęłam wszystkie ognie,
Jak światło nie swojej bramy,
Bo czułam: oczekiwane długo dni
Już idą z nieśmiertelnymi darami.
kwiecień-czerwiec 2023
LiryDram 23