Page 43 - 39_LiryDram_2023
P. 43
fot. Marek Ptaszyński
Interesują Ciebie mistyczki. Do których się- gasz? Czy mistycyzm może być formą eman- cypacji?
To prawda, jestem wielką „fanką” mistyczek, interesuje mnie emancypacyjny wymiar ich wizji, pism i biografii. Pamiętajmy, że przez wieki kobiety – jeśli mogły – zostawały sio- strami w klasztorze wcale niekoniecznie z po- wołania, ale często dlatego, że była to dla nich szansa na edukację oraz uniknięcie jedynego dostępnego modelu życia: jako żony i matki (najczęściej gromady dzieci). Mistyczki miały szczególną rolę – niby wpisywały się w hie- rarchię kościelną, ale zarazem się z niej wy- rywały, bo przecież ich wizje, zanim zostały oficjalnie zaakceptowane przez Kościół, prze- kraczały granicę kanonu i prawa, a często wręcz ocierały się o herezję. Zanim doczeka- ły się miana świętych, mistyczki lawirowały często między statusem kobiety obłąkanej
i opętanej (o tych „trzech o” – objawieniu, obłąkaniu i opętaniu – pisałam w moich ese- jach o anarchomistycyzmie). Fascynuje mnie zawieszenie, w którym tkwiły te dzielne ko- biety, ich radykalność i odwaga, a także to, w jaki sposób rozkruszały swoimi wizjami niewzruszony męski gmach hierarchii reli- gijnej. I to się sprawdza zarówno przy mojej ulubionej imienniczce Joannie d’Arc, i przy Teresie z Ávili (której „twierdzą wewnętrz- ną” inspirowałam się w intima thule), i przy naszej rodzimej Faustynie Kowalskiej, i przy wielu innych „bożych szalenicach”.
Joasiu, ostatnie pytanie. Zadała nam je kie- dyś Urszula Chowaniec – wykładowczyni teorii kultury i literatury, historii literatury, kultury języka polskiego, podczas spotkania na School of Slavonic and Eastern European Studies w University College w Londynie.
kwiecień-czerwiec 2023 LiryDram 41