Page 117 - 27_LiryDram_2020
P. 117

Tsunami, które po trzęsieniu ziemi w 2011 roku nawiedziło Japonię, wdarło się głę- boko w głąb lądu, dewastując domy, budyn-
ki miejskie, zieleń, zabijając tysiące ludzi i zwierzęta. To właśnie wtedy japońska artyst- ka Nishiki rozpoczęła trwający już dziewięć lat projekt Naprawiając trzęsienie Ziemi. Do dzisiaj szuka naocznych świadków tej trage- dii, żeby zapisać ich wspomnienia, oraz zbie- ra znalezione na nadbrzeżu przedmioty: grze- bienie, torebki, biżuterię, buty, garnki, zbite talerze, części ubrań i mebli. Myśli o ludziach, do których przedmioty te należały, i reperu- je je, bo może będą ich jeszcze potrzebowa- li. W lokalnej prasie i mediach społecznościo- wych zamieszcza ogłoszenia o możliwości odebrania rzeczy, które tymczasowo przecho- wywane są w domach zastępczych. Ale rany, blizny, miejsca napraw pozostawia widoczne. W opisie pracy czytam: „Projekt ten to nie tyl- ko świadectwo tragedii, to także namacalny dowód i wizualizacja kryzysu klimatycznego – podnoszących się wód, anomalii pogodowych, problemu zalegających w morzach odpadów, które nie podlegają biodegradacji. Podejmując
się żmudnej naprawy znalezio- nych przedmiotów, Nishiko apelu- je o uważność i troskę – wartości, które są szczególnie cenne w nie- pewnych czasach”. Myślę, że sta- rając się, żeby zniszczone przed- mioty stały się na powrót takie, ja- kie były, i powróciły do rąk swoich właścicieli, artystka cofa zło.
Przed budynkiem muzeum słychać nagranie mszy ża- łobnej zarejestrowane na atolu
Tarawa – gdzie leży stolica Repu-
bliki Kiribati na Pacy ku – przez mieszkającą tam artystkę i aktywistkę Anję Kanngieser. Historię Kiribati usłyszałam po raz pierwszy w 1997 roku, kiedy podczas po- rozumień klimatycznych w Kioto przedsta- wiciele prawie wszystkich państw naszego globu ustalali, jak zapobiec postępującemu ociepleniu. Mówiono m.in. o tym, że jeżeli się tego nie uczyni, takie wyspy jak Kiribati zatoną do 2050 roku. Przez ponad dwadzie- ścia lat zrobiono jednak niewiele i poziom oceanu wokół wyspy wzrósł już o trzy metry, co oznacza, że woda wdziera się do miesz- kań, szpitali, studni z wodą pitną oraz na po- la i do ogrodów, niszcząc plony. „Mieszkań- cy Kiribati, z którymi rozmawiałam, nie chcą opuścić ziemi przodków, gdzie żyją od tysią- ca lat. Niektórzy starsi ludzie powiedzieli mi, że zostaną tam bez względu na to, co się wydarzy. Jeśli taka jest wola boska, nic na to nie poradzisz. Udział Kiribati w globalnej emisji gazów cieplarnianych jest niepropor- cjonalnie niski w porównaniu ze skutkami, z którymi mieszkańcy wyspy muszą się dziś mierzyć” – mówi artystka. Czuję paraliżują- cą bezsilność i ogromną złość!
kwiecień-czerwiec 2020 LiryDram 115


































































































   115   116   117   118   119