Page 27 - 46_LiryDram_2025
P. 27
byłem przerażony
chciał się do mnie zbliżyć
ale zrobiłem trzy razy znak krzyża – z prawej strony pośrodku i z lewej
nie mógł do mnie podejść bliżej niż na odległość sześciu metrów...
to był diabeł
to było półtora roku temu
nie mogę dojść do siebie nie wiem co o tym myśleć
przyjąć to jako ostrzeżenie?
*
Wchodzę do małego osiedlowego sklepu. Podpity mężczyzna stoi poza kolejką i monologuje: – Życie jest takie fajne... że aż się chce żyć. Życie jest takie fajne... że aż się chce pić.
Potem staje w kolejce za jednym z klientów i mówi do niego: – Ale pan ładnie pachnie! Pewnie drogie te perfumy... Bo ja to nie mam prawa przebywać w domu. Ona mówi, że śmierdzę. A pan to tak ładnie pachnie! To jest taki piękny zapach, że aż by się chciało, żeby to na człowieka... przelazło!
*
Poeta Józef Baran pyta mnie, jak mi się żyje w Sieradzu. Odpowiadam mu: – Wiesz, w tym mieście mam wielu życzliwych, przyjaznych ludzi. I paru, dosłownie paru, takich, którzy najchętniej by mnie zakopali.
Józek na to: – Zakopią cię, a ty wyrośniesz.
*
Siedzę sobie z moją koleżanką, niemiecką poetką Ute Pfeiffer
w kawiarni w Iwoniczu-Zdroju. Przy sąsiednim stoliku kilku panów rozmawia o wielożeństwie. Jeden z nich stwierdza: – No, mieć siedem żon – OK. Ale miej teraz siedem teściowych!
styczeń–marzec 2025 LiryDram 25