Page 28 - 46_LiryDram_2025
P. 28
*
Na przystanku autobusowym jedna pani do drugiej: – Złodziei to nie ma. Ludzie sami kradną.
*
Moja córka potrafi w oryginalny sposób opisywać i puentować różne sytuacje. Kiedyś powiedziałam jej, że gdyby chciała pisać wiersze, to byłyby świetne.
Ona na to: – Ale to trzeba się tak odsłaniać...
Ja: – No widzisz, ja się odsłaniam...
Ona: – No właśnie, ja w życiu nie widziałam tak roznegliżowanej poetki jak ty.
*
Zawsze lubiłam krótkie wiersze. Dlatego niełatwo mi było przeczytać Pana Tadeusza. Moja córka natomiast z własnej woli zaczęła czytać to dzieło już w wieku dwunastu lat. Pytam ją:
– Podoba ci się?
– Tak.
– A dlaczego?
– Bo tam są przez cały czas jakieś imprezy – odpowiada moje dziecię.
Maria Duszka pisze wiersze skondensowane, zaskakujące i zapadające w pamięć. Przypomina się poetyka Anny Świrszczyńskiej, którą tak lubił Czesław Miłosz. Podobne uwrażliwienie na ludzką krzywdę, celność metafory, oszczędność środków wyrazu, brak ozdobników. Jest bystrą, antysentymentalną obserwatorką życia, opisuje często podszewkę rzeczywistości, wystrzega się poetycznego banału,
co nie oznacza, że nie potrafi też przywołać do swoich liryków wzruszających scen z wiejskiego dzieciństwa. Umiejętnie zderza styl niski z wysokim, sacrum z profanum, przez co jej wiersze są żywe, bliskie życia.
Józef Baran
Przedruk recenzji opublikowanej na łamach „Dziennika Polskiego” 30 kwietnia 2016.
26 LiryDram styczeń–marzec 2025