Page 79 - 46_LiryDram_2025
P. 79
wokół Ciebie młodzi
nowe pokolenie bezwstydnie prosi o uwagę
nowicjusze w sztuce pomiędzy wersami chcą ogrzać się w cieple Twoich możliwości
może to lepsze od odrzucenia
ono rodzi bezwzględnych i okrutnych
tak powstał demon demonów
a każde pokolenie wydaje na świat jego nowe dziecko
nie przestawaj w otwartości na proszących
kolejny i kolejny raz pochyl głowę
3.
już południe Andrzeju
przyszło szybko
odejdzie równie prędko
jest jak okamgnienie
słońce w Zenicie odkrywa co zakryte i dzieli nie tylko półkule Ty już wiesz czym jest niemoc i rozdarcie
rozglądasz się po domu na Królewskiej uśmiechasz z lekka drwiąco wspominasz przeszłość
snujesz nowe aforyzmy
na Twojej ścianie oprawione zdjęcia Matki tam zrozumienie
czysta woda ze źródła
zwyczajne życie i kabaret
odwiedzającym opowiadasz jej historię łza srebrzy w kącikach
już niedługo
brakuje mi tylko Ojca
choć widzę go w Twoich oczach i posturze zawadiackich gestach i sile kochania
jakbyś niósł w sobie siłę mężczyzn z różnych pokoleń każdy z nich pręży się w ukryciu
jak tygrys
nigdy nie odpuszczasz
polujesz
świadomie uśmiercasz jednych
innym dajesz szansę
wszystko może się zdarzyć
ale
„nie jesteś torbą foliową w rękach wiatru”...
4.
późne popołudnie rdzawym bezgłosem przeciąga się po zapisanych kartkach rozrzuconych na blacie stolika
czasami rozmawia z pająkiem tkającym nić pomiędzy starymi książkami
styczeń–marzec 2025 LiryDram 77