Page 121 - 29_2020_LiryDram
P. 121
Re eksję nad tytułem całości pozostawię na koniec. Jest to ostatni szkic spośród 25 nar- racji. Szczególnie mogą się podobać te zaty- tułowane: Trolle, Figowiec wielkolistny, Dama z jamniczką, Statek „Odessa”, Człowiek-Ptak, Grand Hotel, Stand up Comedy. Moją uwa- gę przykuła także zajmująca tylko jedną stro- nę miniatura pt. Misiek, dedykowana Teresie Bachledzie Kominek, wspaniałej poetce piszą- cej także gwarą, góralce z Zakopanego, którą znam osobiście. Byłem jej gościem na Cyrli, uczestnikiem niezapomnianej watry.
W niniejszej recenzji nie chcę omawiać wszystkiego. Albowiem jakaż radość w sa- modzielnym odkrywaniu opisanych zda- rzeń, smakowaniu ich wykwintności, śle- dzeniu literackich tropów, odwołań do: Franza Kafki, Philipa K. Dicka, Tomasza Manna, Michała Bułhakowa (w opowiada- niu pt. Inferno-bal), i do innych pisarzy ale i do Carla Gustava Junga.
Nie można jednak nie wspomnieć o zaba- wach ze słowem, pełnych poczucia humo-
ru, jak kiedy czytamy o „partolach ze Stra- ży Miejskiej” pilnujących porządku na osie- dlu „TYSIĄCLENIA”. Pachnie to Mrożkiem. Obok Gombrowicza ulubionym pisarzem autorki.
Otrzymujemy także ważne re eksje, przeno- szące nas do Palestyny w czasach Chrystusa. Tak jest w opowiadaniu pt. Piłat, także w tym przetworzonym na użytek publikacji wspo- mnieniu rejsu u boku Aleksandra i wysporto- wanych mężczyzn o imionach Jesienina czy Lermontowa, kiedy to Piotr zostaje wezwany, aby przyjść do Mistrza po wodzie. Przeskok akcji od realiów ZSRR do Palestyny na począt- ku ery chrześcijańskiej przenosi nas w sferę eschatologiczną. Jakie wyznajemy wartości? Cerkwie przeznaczone na magazyny przemy- słowe budzą moralny sprzeciw. Pojawia się opozycja pomiędzy Rosją Czechowa czy Toł- stoja a zbrodnią katyńską. Moment, w któ- rym Olga, bohaterka tych wojaży, ociera się o śmierć, jest przełomem. On – Mistrz apo- stołów, czuwa nad nami.
Akcja w pokoju 226 Grand Hotelu cofa nas do roku 1922. Zjawiają się duchy: Ilse i Eri- cha, SS-manów, admirała Unruga, rosyjskie- go generała i grażdanina Staśka i inne. Docieramy wreszcie do puentującego zbiór spojrzenia na Ziemię z pokładu statku Apollo 14. Astronauta Edgar Mitchell po- dziwiał ją jako lśniący niebieskawy klejnot. Jego potomek martwi się degradacją pla- nety. Małgorzata Kulisiewicz mówi o tym opowiadaniu: ...DalEKOwzroczność jest tekstem o ratowaniu naszej planety, „sta- ruszki Ziemi”. EKO to oczywiście ekologia, jakże teraz modna, ale nie dla mody ten tekst napisałam. Niektóre zjawiska są rze- czywiście przerażające...”. Wszyscy dbaj- my o ekologię.
październik–grudzień 2020 LiryDram 119
Małgorzata Kulisiewicz, dalEKOwzroczność, Wydawnictwo Książkowe IBiS, Warszawa 2020