Page 172 - 29_2020_LiryDram
P. 172

„dziewczyna szamana”, czyli Justyna Stecz- kowska.
Ania rozlokowała nas w otwartej przestrzeni poddasza, gdzie udało się jej jakoś wszyst- kich pomieścić.
Mieszkaliśmy tak kilka nocy, a w dzień spa- cerowaliśmy wspaniałymi wąwozami les- sowymi i pagórkami leśnymi w poszukiwa- niu drogi do Mięćmierza. Grzegorz głównie przebywał w garażu przerobionym na stu- dio muzyczne, gdzie cały czas intensywnie komponował. Najpierw pracował nad sin- glem poświęconym o arom wojny w Cze- czenii, potem nad tekstem i aranżacją dla Justyny, aż w końcu zmienił się w Grzego- rza z Ciechowa.,
Mural Grzegorza Ciechowskiego projektu Roberta Manowskiego
Podczas jednego ze wspólnych wieczorów powiedział mi, że podoba mu się to życie w maleńkim miasteczku i praca bez zbęd- nych rozpraszaczy.
Część 3
Minęło kilka lat.
21 grudnia 2001 akurat znalazłem się na warszawskim osiedlu przy ulicy Bernardyń- skiej, aby z Agatą zawieźć prezent dla ma- łej Gai i złożyć przedświąteczne życzenia jej młodej mamie Matejce. Wtedy właśnie za- dzwoniła Asia i przekazała wiadomość od Ani, że Grzegorz tra ł do szpitala. Czekaliśmy w napięciu, aż w końcu uspoko- iła nas informacja niosąca nadzieję, że po wielogodzinnej udanej operacji Grzegorz jest w śpiączce farmakologicznej i jak się obudzi, to wszystko będzie dobrze. Jak wie- my, tak się nie stało. Nie obudził się – zmarł 22 grudnia 2001.
Grzegorz osierocił troje dzieci i nie docze- kał narodzin czwartego. Pozostawił w rozpa- czy bliskich i kochających, a wraz z nimi ty- siące osób, dla których tak ważna była jego twórczość.
Rysując projekt nagrobka dla Grzegorza Cie- chowskiego, zastanawiałem się, czym jest brak, pustka i świadomość odejścia.
– Czy śmierć to przejście przez wrota umy- słu i materii do wiecznej transcendencji? Czy dusza artysty po śmierci ciała dalej trwa w jego utworach?
Rozmyślając nad tym wszystkim, byłem przekonany, że właśnie tworzę ostatni pro- jekt dla Grzegorza. Okazuje się, że tak się nie stało. Intensywna energia cały czas obecna w pamięci Ani oraz w wibracjach utworów, w treściach tekstów i wierszach, najwyraźniej dała o sobie znać. Idea zaczęła
170 LiryDram październik–grudzień 2020
fot: Malwina Von Rude


































































































   170   171   172   173   174