Page 43 - 29_2020_LiryDram
P. 43

Kazimierz Burnat ** *
Skłócone chmury oddaliły się od siebie w oknie głębokiego błękitu wypatrujesz bliskich
przywołany głos matki
pozwala wyrównać oddech
i odważnie wpuścić zgiełk poranka z zapachem mgły i kwitnących zbóż
na pomarszczonym płótnie nieba wietrzeją sytuacje
zapisane na kliszach pamięci
powoli wnikasz w cienie błądzące między relikwiami dzieciństwa
Niebezpieczeństwo
Kiedy w głębi nocy uśmiechnięte gospodynie
ze spotów reklamowych rozcierają obolałe kości
w sąsiednim pokoju
pochrapuje poczucie obowiązku
uciekasz w objęcia sieci
a myśli wystraszone koniecznością wyartykułowania
szybko wracają do domu
Pandora wyjmuje z lodówki puszkę na jutrzejszy obiad
październik–grudzień 2020
LiryDram 41


































































































   41   42   43   44   45