Page 49 - 29_2020_LiryDram
P. 49

wszystko co doświadczyłem umarło wchłania mnie piekło
przebiegły duch zwodzi
wnikam w niebo
stać mnie na naiwność
Powrót
Rozkułem się z przeszłości teraz trzymam ją na uwięzi
słyszę radosny trzepot dzieciństwa
echo śmiechu
zabłąkanego pośród czereśniowych sadów wzbogaca aromat mgły
nad rechoczącym stawem
jak objęty amnestią skazaniec powracam
i obejmuję straż na Wale wsi postrzępionym kulami wojen
z urwisk spływa dźwięk wieczoru ze mnie skrzypienie stodoły
czas się zachłysnął
kromką chleba z cukrem obłaskawiam teraźniejszość
Niepojętość
Myśleniem o Bogu uznajesz jego istnienie czekasz na podanie ręki a zrzędzisz
coraz puściej wokół
październik–grudzień 2020
LiryDram 47


































































































   47   48   49   50   51