Page 24 - 41_LiryDram_2023
P. 24
Tomasz Różycki w Aleksandrii, 2016 r., fot. Stanisław Guliński
brzmi, to jest często zdanie albo rymowane linijki. Układam je i powtarzam w pamięci, a potem zapisuję, kiedy spora część wiersza jest gotowa. To ćwiczenie umysłowe – cze- kam, aż wyobraźnia – albo pamięć – podsu- nie mi odpowiednie słowo albo skojarzenie. Lubię przy tym spacerować. To bardzo przy- jemna forma tworzenia. Idę dokądś i po go- dzinie mam już dwie zwrotki, czasem na ko- niec spaceru jest już wiersz albo przynajmniej pierwsza wersja. Dlatego piszę wiersze ryt- miczne i krótkie, bo w ten sposób mogę je zapamietać, dodać linijkę do linijki. Biorę ze sobą notes i od czasu do czasu zapisuję frag- ment, żeby nie przemęczać mózgu zapamię- tywaniem całości.
Poezja czy proza? Która forma literackiej eks- presji jest Panu bliższa? I dlaczego?
To zależy od tego, co i jak akurat mam do po- wiedzenia. Prawdę mówiąc, nie ma większej
różnicy. Napisałem dwa poematy epickie, mo- że to proza wierszem, albo poezja prozą, nie jestem przekonany, czy takie rozróżnianie ma sens. To jest raczej potrzeba znalezienia od- powiedniej formy. Niektórzy uważają, że pisa- nie sonetów jest zamykaniem się w więzieniu formy, a proza jest uwolnieniem. Dla mnie to można bardzo łatwo odwrócić: fabularna proza to niewola, a sonet to twórcza wolność.
Historie prawdziwe czy fikcja literacka? Co Pana pociąga najbardziej?
Kiedy piszę, wolę wyjść od wydarzeń, które przeżyłem, wydaje mi się to uczciwsze. Ale proces pisania to zaangażowanie wyobraźni, więc wolałbym nie mówić, że to „prawdziwa historia”. To literatura. Prawdziwa historia jest dla języka bardzo trudno dostępna, ale jest możliwa, o ile jest uczciwa. Tak to zapa- miętałem, tak to przeżyłem, tak to czułem, dlatego to jest prawdziwe, nie kłamię. Nie- którzy w takich wypadkach mówią o „praw- dzie artystycznej”, ale ja boję się rozdzielać prawdę na typy.
Pana wiersze są rozpoznawalne dzięki ich specyficznej dykcji. Tworzy Pan utwory ryt- miczne, często rymowane, niejednokrotnie grupowane w cykle sonetów czy pieśni. Czy barokowa stylizacja to świadome nawiązy- wanie do tradycji liryki staropolskiej? Niekoniecznie staropolskiej, może to inna tra- dycja, niepolska. Nie mam wrażenia, że to zwrot w przeszłość, mam poczucie, że moje wiersze są nowoczesne, pisane czasem tra- dycyjną formą, a czasem nie. Stylizacja to słowo, którego nie lubię.
Dużo Pan podróżuje... są to różne miasta, kraje. Ale pierwsze podróże związane są
22 LiryDram październik–grudzień 2023