Page 176 - 44_LiryDram_2024
P. 176

   Pisząc o twórczości Petara Kanavelića nie moż- na nie wspomnieć o jego wierszach ukazu- jących piękno przyrody i zmiany, zachodzą- ce w otaczającym nas świecie zgodnie z mi- jającymi porami roku. Ze znalezionych przeze mnie wierszy sławiących przyrodę najbardziej urzekł mnie utwór „Wczesna wiosna” („Eto ra- no primaljetje”). Autor przenosi nas w cudow- ny, pełen zapachów i kolorów świat natury. Wokół nas o świcie rozkwitają tysiące różno- barwnych kwiatów, takich jak stokrotki, róże czy fiołki, a każdy z nich pachnie odurzająco. Z tych kwiatów leśne boginki splatają wianki, wkładają je na głowę i tańczą swój zaczarowa- ny taniec, aż nastanie noc. A gdy mrok okryje
Petar Kanavelić
Boj od celova
Lijepa moja, celivajmo usti s ustim sadruženi, celivajuć uživajmo slađe i jače zagrljeni.
Broj toliki od celova neka uresi naša lica, kolik ima strana ova trava, listja i cvijećica.
Tako ugodno sjedinimo celove ove, ma gospoje, celovima da učinimo
od celova slatke boje.
Ter celove ko izabrane ne bude umjet podavati, necelivan neka ostane
a svijeh bude celivati.
Dobio sam, slatki brače, bez celova zato ostani; dobila si ti, ti pače, celivat se tijem ne brani.
ziemię, można usłyszeć słodkie trele ukrytych wśród listowia słowików. I do rytmu tej słowi- czej pieśni leśne wróżki dalej tańczą, wesołe i szczęśliwe. Łagodny wiatr osusza spocone w tańcu czoła, chłodzi spragnione usta. I ten szczęśliwy, kwitnący, wiosenny czas przyrów- nuje Petar Kanavelić do wczesnej młodości, któ- ra bawi się i tańczy, czekając na wielką miłość. Podsumowując tę krótką refleksję na temat twórczości Petara Kanavelića mogę stwierdzić, że wniósł on naprawdę wiele do literatury chor- wackiej, jego działalność poetycka miała dla kul- tury chorwackiej ogromne znaczenie.
*Kalina Izabela Zioła w 2021 roku odebrała w Korčuli Międzynarodową Nagrodę Literacką Związku Pisarzy Chorwackich
Petar Kanavelicz
Bitwa na pocałunki
Pocałujmy się, moja ślicznotko, usta połączmy mocno z ustami radośnie cieszmy się całowaniem, i słodkimi jak miód uściskami.
Niech pocałunki zdobią nam twarze, a tyle będzie ich, że nie zliczysz, tyle co w kraju moim rodzinnym jest barwnych kwiatów, trawy i liści.
Takie przyjemne twoje uściski
i twe całusy, prześliczna pani,
a więc słodyczy jeszcze dodajmy tej naszej bitwie na całowanie.
A kto rozkoszy dawać nie umie,
swoim wybranym szczęścia dać nie chce, niecałowanym niech pozostanie,
lub niech całuje woskową świecę.
Ja wiem to dobrze, kochani bracia, bez pocałunków więc nie zostanę; przytul się do mnie, moje kaczątko, nie jest wzbronione nam całowanie.
174 LiryDram lipiec–wrzesień 2024











































































   174   175   176   177   178