Page 92 - 44_LiryDram_2024
P. 92
purnonsens, bardzo istotny dla surrealizmu, tak naprawdę w najbardziej sarkastycznej od- mianie pojawia się w strofoidzie:
a kiedy potrzebujemy seksu z babą deklarujemy się jako lesbijki
możliwy opór skutecznie tłumi
lęk przed pręgierzem medialnym żadna nie chce uchodzić za transfobkę.
Pozostając w kręgu problematyki determinowa- nej wcześniejszą debatą nad ustawą o tranzycji, pragnę przywołać jeszcze jeden utwór pt. Naga- na, w którym Poeta „wyostrza” dowcip do granic możliwości. Tym razem komiczny efekt rodzi się z zaskakująco absurdalnego skojarzenia pojęć i nieprzewidywalnego rozstrzygnięcia sytuacji lirycznej z moralnego punktu widzenia. Z po- czątkowych strofoid, przedstawiających scenę polityczną, dowiadujemy się, że:
w Bundestagu odbyło się pierwsze czytanie ustawy o samookreślaniu płci
od czternastego roku życia każdy obywatel Niemiec będzie miał prawo do corocznej zmiany płci i imienia.
Poeta, który prześledził obrady Bundestagu z nagrania w Internecie, zauważa odważne wystąpienie posłanki konserwatystów. Na tej podstawie komponuje wiersz z kontestującą posłanką, która apelując do zdrowego rozsąd- ku zgromadzonych słowami: projekt wcale nie ma sensu, argumentuje swoją postawę słowami zgodnymi z uznawanym do tej po- ry stanem wiedzy:
płeć indywiduum jest niezmienna trans-mężczyzna zostaje kobietą
trans-kobieta – mężczyzną to niezbite prawo natury.
Te heretyckie słowa wywołują nie tylko obu- rzenie w postaci powszechnych okrzyków dezaprobaty. Gdy ujawniły agresywną po- stawę innych posłów, marszałkini udzieliła posłance nagany / za naruszenie godności Wysokiej Izby. To jeszcze nie koniec szoko- wania czytelników przez Poetę, mimo takie- go obrotu sprawy, bo jeśli nad całą sytuacją liryczną zastanowimy się głębiej i przeana- lizujmy skutki społeczne zawarte w poincie, to zauważmy, że tak stosowana demokra- cja jest bliższa pajdokracji2 niż standardom zapisanym w Ustawie Zasadniczej, których przestrzegania oczekują wyborcy.
O poezji Joachima Neandera pisałam już w aspekcie lapidarności poetyckich reporta- ży, intertekstualności, ironii i liryzmu3. Tym razem pragnę zwrócić uwagę także na hor- rendalny wymiar poezji, zawartej w tomie Wegańska zebra, gdy słowo horrendalny zna- czy tyle, co budzący oburzenie lub strach. W wielu przypadkach już same tytuły wierszy niepokoją: Prąd z moczu – ekologiczna alter- natywa, Irlandzka hekatomba bydlęca, Rewo- lucyjna pszenica telewizyjna, Rasizm w jeź- dziectwie, Rasistowska blokada smartfonów, Wskaźnik masy ciała w walce z rasizmem, Kwestia rasowa i Czarna Śmierć, Politycz- nie poprawna korekcja wzroku, „Damnatio memoriae” J. K. Rowling. Wymienione ty- tuły, wprowadzając w dysonans poznawczy, wzbudzają ciekawość, która po przeczyta- niu wiersza zaspokojona może być na wiele sposobów. Spośród licznych reakcji po lek- turze dwie zasługują na uwagę: ta, która może wywołać oburzenie i ta, która może wywołać strach.
90 LiryDram lipiec–wrzesień 2024