Page 82 - 43_LiryDram_2024
P. 82

  porwania wybranek (dziewic?) wśród Słowian w czas nocy świętojańskiej, literacko utrwa- lone w Starej baśni Józefa Kraszewskiego – boginią płodności, rolnictwa, zwłaszcza zbo- ża. Zagniewaną opuszczającą Olimp. Ziemia staje się jałowa i bezpłodna. Poetce nie chodzi tylko o chleb, ale i jałowość mentalną i inte- lektualną, którą widzi w szerokich kręgach społeczeństwa „zagubieni na pustyni wielkich miast”. Jako wieloletnia dyrektor biblioteki w Jabłonnej przeżyła na własnej (bibliotecz- nej) skórze lawinowy spadek czytelnictwa. O zgrozo trend światowy „poszukują na zie- mi swojego miejsca”. Stara się temu przeciw- stawić, – „z przyłożonym uchem do ściany” – wyselekcjonowanymi utworami arkusza pły- ty jubileuszowej Dotykam deszcz. Do której muzykę skomponowali: Andrzej Rybiński, Re- mi Juśkiewicz, Zenon Durka, Izabella Konar. Wysłuchałem ją wielokrotnie stąd synteza: jasny i niczym nie zmącony obraz człowieka pełnego wartości kultury śródziemnomorskiej przesiąkniętej mitologiami: grecką i słowiań- ską, ale osadzonej twardo w polskiej tradycji narodowej. Niech potwierdzeniem będą sło- wa Simone Weil Niewola to praca bez światła wiecznego, bez poezji, bez religii.2
1 Słownik mitów i tradycji kultury Władysław Kopaliński, PIW 1985
2 Myśli, s. 64.
Anna,
czyli łaska
Ada Trzeciakowska
D
dziej niż więzami, najwyższym szczęściem. Błogosławieństwem codziennej pracy, wy- siłku, „rzemiosłem życia” o którym pisał Pavese. Pisanie staje się rodzajem łaski, metodycznym ćwiczeniem duchowym, roz- pisanym na głosy upływającego czasu i po- niesionych strat. Ćwiczenia, conātus, rozu- miane jako nieustanne staranie się, dążenie nie tylko do przetrwania, ale i doskonalenia się w tym mierzeniu się z życiem za pomo- cą umysłu i materii przybrały w tej książce poetyckiej śpiewną formę słów. Umysł, doj- rzały i doświadczony, podejmuje się próby taksonomizacji i analizy w tym szczegól- nym uczuciowym remanencie, w którym nie brak aforyzmów, epigramów i godnych zapamiętania cytatów.
Najniezwyklejszą jego cechą jest siła wzno- sząca. Poetka w początkowych wersach sugeruje, że pisanie to „ucieczka / szla- kiem nieprzetartym / od rzeczywistości”, choć ostatecznie tę rzeczywistość zabie- ra ze sobą w tej duchowej wspinaczce ku rzeczom wyższym. Niejako instynktownie,
    la tych, którzy postrzegają pisanie jako
stan zadośćuczynienia, jest ono bar-
    80 LiryDram
kwiecień–czerwiec 2024






















































































   80   81   82   83   84