Page 36 - 33_LiryDram_2021
P. 36
nie mogą pozbierać / się w całość, usypać wy- dmę lub choćby kurhanek. Ziarna się nie lepią. Nie / klei się ciało zastrzelone – nie kulą – ale zaskoczeniem (Martwia. Czterdzieści trzy lata po porodzie, s. 51). Odbiorca ma się uporać z tym zaskoczeniem właśnie.
Człowiek
Rozpoczynając pisanie o książce Beaty Patrycji Klary stwierdziłam, że po zapoznaniu się z ca- łością, będzie można sobie powiedzieć, czym jest tytułowa martwia. W moim odczuciu, bo każdy, kto zapozna się z książką ma prawo mieć inne, jest tym wszystkim co drgnie w czytelni- ku podczas czytania. Jest jego wewnętrznym, uśpionym spojrzeniem na świat. I ostatecznie jest tym, co obudzi się w odbiorcy, otworzy oczy, pozwoli spojrzeć głębiej nie tylko w za- pisane wiersze, ale w siebie samego. „Mar- twia” jest ukryta w człowieku z jednej stro- ny, z drugiej zniewala i zmusza go do reakcji. Jak czytamy w ostatnim utworze tego zbioru:
Trzeba skończyć parę rzeczy, które się zaczęło.
Choćby zliczyć pieprzyki – czarne pest- ki skóry.
Liniami połączyć punkty i złowić w siatkę.
Trzeba skończyć rysunek. Urodzić mandalę. (Oczyszczenie, s. 52).
Ta przywołana mandala nakazuje wejście w głąb samego siebie, wywołać spontanicz- nie to, co dzieje się we wnętrzu. Klary swo- imi wierszami daje czytelnikowi właśnie taką możliwość. I choć książka poetycka jest trud- ną lekturą ze względu na przekaz, to warto chcieć się z nią zmierzyć, chcieć się zmierzyć z samym sobą.
psuje się od
środka
Kinga Młynarska
M
artwia to poemat o uczuciach, składają
się na niego drobne cząstki, właściwie migawki liryczne. Beata Patrycja Klary oddaje głos podmiotowi, który obserwuje i relacjonuje konkretne momenty w życiu opisywanych ko- biet (matki i dziecka). Każda miniatura odwo- łuje się do jakiejś reakcji emocjonalnej (boha- terów i czytelnika) na to, co aktualnie spotyka podglądane w przestrzeni lirycznej postacie. Pierwsza część to zapis życia pewnej kobiety. Życia własnego i tego, które się w niej poczęło. Nie znamy okoliczności, znamy emocje temu towarzyszące: gniew, złość, rozczarowanie. Bo- haterka Martwii nie chce bachora, wyskrobie się, a młode ciało zapomni coś tak niewielkie- go. Jednak natura swoje wie, dziecko przezna- czone zostaje światu. W kolejnych poetyckich odsłonach (II i III części) Beata Patrycja Klary, niczym w fotograficznych kadrach, utrwala po- szczególne etapy rozwoju dziewczynki. Nie jest to album z kolorowymi zdjęciami. Raczej ma- my tu zbiór szarych, ciemnych obrazów – na każdym z nich widać strach, bezsilność, wstyd, rozgoryczenie, obrzydzenie.
Dzieciństwo młodej bohaterki upływa pod
34 LiryDram
październik–grudzień 2021