Page 72 - 34_2022_LiryDram
P. 72
Krótko,
alebarwnie
Wojciech Parzyński
Stanisław Antoni Grochowiak (1934–1976), niekiedy używający pseudonimu literac- kiego „Kain”, był jednym z najwybitniejszych
poetów polskich XX wieku. W ostatnich sło- wach, żegnając mistrza na cmentarzu, Janusz Krasiński, przedstawiciel otaczającego go stale dworu, a może i przyjaciel, powiedział:
Nie było lata. Jesień szła od wiosny
Jak ziąb od wody, jak od dzwonu kręgi.
To prawda. Nie było lata. Zmarł młodo. W je- go życiu były tylko dwie pory roku. Wiosna i jesień. Właśnie jak w tej strofie.
Stanisław Grochowiak to artysta iście rene- sansowy. Uprawiał prawie wszystkie dziedziny literatury. Był poetą, autorem powieści, opo- wiadań i dramatów, ale też krytykiem literac- kim, publicystą i scenarzystą filmowym. Miał duże zdolności malarskie i muzyczne. Nade wszystko jednak był poetą, twórcą w dziedzi- nie obecnie może i peryferyjnej, bo na do- brą sprawę skierowaną do wąskiego kręgu odbiorców i – jak podkreślał jego przyjaciel Roman Śliwonik – odbieraną przez znikomą liczbę czytelników. Ale ci, którzy odróżniają poezję od grafomanii, należą do błękitnej ary- stokracji intelektualnej. Są to ludzie mądrzy, bezradni, śliczni wewnętrznie, bo poezja czy- tającego ukwieca. Śliwonik twierdził również,
że Poeta w Polsce widziany był poprzez knaj- pę, kawiarnię, a w ostatnich dziesięcioleciach kojarzony z wódką.
Grochowiak żył krótko, raptem 42 lata. Urodził się 24 stycznia 1934 roku. Pochodził z Wielko- polski, jego ojciec prowadził na Rynku w Lesz- nie biuro pisania podań. To obecnie nieist- niejąca formuła udzielania porad prawnych, namiastka dzisiejszych kancelarii adwokac- kich czy też radcowskich, a w tamtych cza- sach traktowana przez przedstawicieli palestry nieco z przekąsem. Mimo to w początkowych latach komuny w Polsce takie quasi-kancela- rie funkcjonowały wyśmienicie.
Stanisław wcześnie rozpoczął życie na własny rachunek. Po zdaniu matury w 1951 roku przez kilka tygodni studiował polonistykę w Poznaniu. Edukację przerwał niespodziewanie. W tamtym czasie opiekował się nim starszy brat Tadeusz, etatowy działacz Stowarzyszenia PAX i redak- tor oddziału poznańskiego „Słowa Powszech- nego”. Już wtedy urzekło młodszego Grocho- wiaka wierszopisanie, ale też ruch, który w per- spektywie minionego czasu ułatwił mu start. Zapewne Tadeusz pomógł bratu w debiucie literackim, publikując pierwsze wiersze Stani- sława w „W młodych oczach”, dodatku czy też wkładce do „Słowa Powszechnego”.
70 LiryDram styczeń–marzec 2022