Page 126 - 28_LiryDram_2020
P. 126

Tak się akurat składa, że wiersz tytułowy Kili- mandżaro, rozpoczynając omawiany tom po- etycki, jednocześnie zamyka tę niefrasobliwą, marzycielską część znaczącą puentą: Na krze- śle usiadł czas. Przeminął. Motyw przemijania w tym wierszu nie ma jeszcze tak negatywne- go kontekstu jak w utworze Makatka, na razie tylko kończy się dzieciństwo, do którego nie ma już powrotu, podczas gdy w przywołanym wierszu poświęconym babci, a rozpoczyna- jącym się słowami: na ścianie była makatka/ jeleń nad rzeką srebrną nicią wyszyty, stały się rzeczy nieodwołalne – ze śmiercią babci umilkł ścienny zegar z wahadłem i przepadał znajomy świat:
przestały odliczać się noce przestały odliczać się dnie
stoję przed ścianą której nie ma szukam jelenia który zbiegł łowię swoje wspomnienia
w rzece prującej ścieg.
Dramaturgii tej sceny, podkreślającej poczu- cie straty, zarysowanej zaledwie w kilkuna- stu wersach jako miniaturze, nie da się tak zwyczajnie po prostu wypracować. Potrzeba wrażliwości i talentu, żeby stworzyć obraz, który w każdym szczególe podkreśla główną ideę – miłość do babci, a przy tym posługu- jąc się bez negatywnych konotacji, uznawa- nym w inteligenckich kręgach za kiczowa- ty, obrazkiem z jeleniem nad rzeką (częściej na rykowisku), wynieść go do rangi nowego symbolu vanitas. Natomiast biorąc pod uwa- gę wszystkie realia zawarte w tym utworze, z pocztówkami z podróży włącznie, należy zaznaczyć, że w warstwie świata przedsta- wionego mamy do czynienia z utworem bar- dzo już bliskim poezji faktu. Jest on bowiem
wynikiem obserwacji poety, a inspiracją do powstania tego utworu lirycznego była kon- kretna osoba. Z kolei emocje są już tylko na- stępstwem opisu zaistniałego faktu i przyna- leżą tylko do przedstawionego obrazu rzeczy- wistości, w tym wypadku bardziej osobistej, osadzonej w biogra i, zatem mającej wartość świadectwa. Ten nader realistyczny, czasem wręcz kronikarski sposób obrazowania i prze- żywania świata ma już pewną tradycję lite- racką – z poezją faktu, czasem formą przy- pominającą poemat prozą, można się spotkać w twórczości Julii Hartwig, Wisławy Szym- borskiej, Stanisława Barańczaka i Ryszarda Kapuścińskiego.
Ponieważ poezja faktu ukrywa autora lub schodzi on jak najbardziej w cień, żeby nie przesłaniać przekazu, więc nie ma w niej miejsca na jego osobiste przeżycia i re ek- sje. W omawianym tomie większość komen- tarza autorskiego skrywa się w mniej lub bardziej wyra nowanych zabiegach styli- stycznych, np. w tytułach: Archiwum, Zapis urzędowy, Olimpiada 1944, Proporcje, Ka- wałek lub jak w utworze Drabina w nastę- pujących frazach:
miała dwadzieścia pięć lat
wiotka jak brzoza
blada jak brzoza
samosiejka co przyszła na świat
na brzegu morza wódy przechlanej dziewczyna z blizną od noża
z piętnem tej niechcianej.
Osoby wrażliwe na krzywdę innych, a szcze- gólnie słabszych, musi poruszyć powyższy opis, który jest preludium do mającego się za chwilę rozegrać dramatu:
124 LiryDram lipiec-wrzesień 2020


































































































   124   125   126   127   128