Page 21 - 28_LiryDram_2020
P. 21
ciała/ i gdzieś tam w kącie płacze z zazdro- ści/ że jesteś bardziej niż on w moim mó- zgu. Jak była twoja mama? Jak ją wspomi- nasz z perspektywy czasu? Czy była osobą tolerancyjną i ciepłą, czy też surową i wy- magającą? Czy odnajdywałaś w niej spo- kój, czy też relacji towarzyszył stres i cią- głe wyzwanie?
– Im odleglejszy czas od śmierci, tym bar- dziej odczuwam jej brak. Często z nią roz- mawiam. Swoje pierwsze wypociny tylko jej czytałam, a ona była surowym krytykiem. Była też wymagająca. Ba, była wielkim sa- motnikiem, o niezwykłych talentach (śpie- wała, malowała, pisała satyryczne wiersze, które przechowuję do dziś). Kochała książ- ki. Lubiła poezję. Jednak to było jej tabu.
A nade wszystko kochała naturę. Miała swój własny świat, który odnalazła w lesie: świat roślin i zwierząt. Jestem jej wdzięczna, że nauczyła nas, mam na myśli też swoje sio- stry, szacunku dla zwierząt i roślin. W zacy- towanym fragmencie, jak zapewne zauwa- żyłaś, też jest bóg. Chciałabym zwrócić uwa- gę, że bóg w moich utworach najczęściej pi- sany jest małą literą, gdyż nie jest to naj- wyższa istota charakterystyczna dla każ- dej religii, ale jednostkowa, osobista idea w sensie platońskim, czyli według niektó- rych interpretacji model, wzorzec.
W twoich wierszach odnajduję ogrom- ną wrażliwość bacznego obserwatora rze- czywistości. Na cmentarzu dostrzegasz
lipiec-wrzesień 2020 LiryDram 19
fot. archiwum Aldony Borowicz