Page 92 - 28_LiryDram_2020
P. 92

90 LiryDram
lipiec-wrzesień 2020
Nocy czwartej wykradłem ze sztambucha pt. noce i dnie oraz rzadkie niedziele – zdanie: minęło wszystko i wszystko
jedno co minęło (skronie w popielnik wetknąłem – wrzosem krzyż swój przyodziałem)
W dzień odpoczywałem
Nocy piątej podglądałem pobożnych i wielkiego strachu wlewającego koktajl z owoców zszabrowanych do rzeźbionej rymowanymi laurkami trumienki sonetu włosko-francusko-swojskiego (jak czepkiem niemowlęcia wielkim, nakryto moje oczy)
W dzień odpoczywałem
Nocy szóstej szukałem siebie po wszystkich kątach Mistrz rzekł: zastąpisz mnie I stworzyłem wszystko w innym stylu
– kurę niezabudkę wieprza kamień węża Cień mistrza ślęczał skulony na obręczy kredowego koła – więc wskrzesiłem mu jego powłokę na obraz i podobieństwo moje
W dzień odpoczywałem
Nocy siódmej dostrzegłem swoje kalectwo – brak instynktu samozachowawczego Modliłem się więc o wzgląd na moje słowa – nieubezpieczone (polisa opiewała jedynie na moją krew) stąd płacę każdym dzisiejszym dniem – do ostatniego obola
W dzień odpoczywałem
przy dźwiękach Hymnu Spełnienia
(nie w ptaku nie w rybie a teraz
i w sobie
pożądam cię teraz nie na jutro pragnę dziewczynoo mojaaa dziewczynoo mojaaa)
skomponowanego w świętokradczej gamie (a hańba
a fe amen)


































































































   90   91   92   93   94