Page 95 - 28_LiryDram_2020
P. 95

Nocny deszcz
Pada deszcz... Pada wiosenny deszcz [...] (albo/lub) I znowu ta wilgoć Która przytłacza (Luisa Famos z Gryzonii, 1930-1974; tłum. Jan Wolski)
Rynny –  ety klarnety fagoty głucho dudnią ćwiczą mroczne preludium
rondo pod batutą deszczu
Parapet udaje
Zamienia siebie w taśmę wstęgę bieżnik w nocną klawiaturę
Lecz tajemnica jest głębsza: deszcz czaruje i złuszczoną blachę zamienia
na schody pełne biało-czarnych progów gotowych na gonitwy po najczulsze pasaże
W istocie jeszcze inne czary tu się dzieją: ślepe oko nocy przemienia niewidzialne teraz mokre ziarna na czarne klawisze
I wypłukuje z nich nostalgiczne wspomnienia
Obudź się – deszcz bije w psią budę nie w moją trumnę
Jak to nocny deszcz
Z mroku i wody
Gdy mijał siódmy dzień tworzenia
I Adam odpędzał natrętną melancholię Pan uczynił cud: pierwszą wyspę
Plama lądu zaczęła się zielenić od wilgoci Adam osuszał w słońcu dłonie
I wykrzesał z nich iskrę
Pamięci Bolka Bajorskiego
lipiec-wrzesień 2020
LiryDram 93


































































































   93   94   95   96   97