Page 167 - 30_LiryDram_2021
P. 167

owiec. Kij był przełupywany wzdłuż, jedna jego połowa pozostawała u bacy, zaś drugą otrzymywał właściciel owiec. Sposób ten mógł być stosowany w różnych wariantach i modyfikacjach. Miarę mogły stanowić ki- je o różnej długości z nacięciami i znaka- mi oznaczającymi rozmaite towary, rzemy- ki z muszelkami stanowiące dzisiaj ozdobę góralskich kapeluszy, czy chociażby pier- wowzór różańca, którym był sznurek z na- nizanymi paciorkami. Pęk takich różańców u pasa i przesuwanie palcami ich ziarenek, było zarazem dla kupca świetnym sposo- bem mnemotechnicznym dla zapamiętania transakcji już dokonanych i zamierzonych. Wadą tych ułatwień działalności handlowej był natomiast fakt, że wtórnik miary po- zostawał w rękach zleceniodawcy. Ten bo- wiem, gdy nie był uczciwy, mógł sznurek z paciorkami rozwiązać i kilka dodatkowych nanizać. Należało przeto zastosować nowy sposób dla zaznaczania miary. Poszukiwa- nia te prawdopodobnie zainicjowały karierę złota. Materiału miękkiego, dającego się ła- two klepać na blaszki, znakować, ciąć i nad- to taniego, nabywanego od pasterzy, którzy w górach znajdując grudki złota nie mieli potrzeby ich wykorzystania. Wprowadzenie złota do wyrobu miar pociągnęło za sobą zmiany w całym systemie. Przede wszyst- kim miary zmieniły swoją formę. Stoso- wane przez kupców miały zapewne da- lej postać różańców z nanizanymi złotymi blaszkami. Natomiast miary przeznaczone dla klientów przybierały kształt blaszek ze znakami kupca, a z czasem może również i znakami towaru. W tym początkowym sta- dium złota miara była znaczkiem podob- nym do sztonu wydawanego przez szat- niarza. Zatem miara taka oddawała stan
posiadania i stawała się synonimem bo- gactwa. Tym samym symbolem bogactwa stawało się również złoto, a blaszka miary powoli przekształcała się w monetę, której posiadanie umożliwiało żądanie towaru od kupca w dowolnym czasie. Co więcej, mógł to robić każdy, kto nią chwilowo dyspono- wał. W miarę rozwoju handlu ilość znajdo- wanego przez pasterzy złota nie pokrywała rosnącego na nie zapotrzebowania. Dlate- go jego wartość rosła i złote blaszki zaczę- to wydawać tylko jako kontrmarkę na to- war bardzo cenny. Dla mniej cennych to- warów wprowadzono natomiast blaszki cy- nowe i miedziane. Podkreślenia wymaga fakt, że za określony towar dostawało się określone miary. Ich posiadacz mógł towar odzyskać lub inny nabyć. Tym samym mia- ry nabyły cech szczególnego towaru i sta- ły się pieniądzem posiadającym ponad te- rytorialną wartość. Pociągnęło to za sobą również zrodzenie się państwa, jako orga- nizmu, w którym wielu ludzi zostało po- wołanych do strzeżenia walorów pieniądza i porządku w toku wymiany towarowej na nim opartej. Kto stoi na czele ludzi strze- gących tego „miru” jest w zasadzie rzeczą obojętną. Może to być jeden człowiek – mo- narcha, może być trzech – tryumwirat, kil- ku – oligarchia, może też być rada złożona z przedstawicieli – republika. Każda z tych form może być dobra pod warunkiem, że strażnicy „miru” sami będą go przestrze- gać i nie będą go łamać kosztem ograni- czania wolności społeczeństwa. Gdy tak się nie dzieje, znika zaufanie, jego miejsce zaj- muje pogoń za złotem, wspólnota poręczeń zamienia się w fikcję i wysycha główne źró- dło wolności człowieka – współdziałanie i wymiana usług.
styczeń–marzec 2021 LiryDram 165
































































































   165   166   167   168   169