Page 30 - 30_LiryDram_2021
P. 30

  zadań, pisałem wiersze. Pewnego razu na jednej z lekcji, nauczyciel widząc, że zajmu- ję się czymś z goła innym niż matematyką, zainteresował się zeszytem, w którym pisa- łem wiersze. Finałem tego były odwiedzi- ny wychowawcy w domu i rozmowa z mo- imi rodzicami. Wizyta nie miała jednak cha- rakteru skarcenia mnie, a była jedynie chę- cią i troską zwrócenia rodzicom uwagi na to, że ich syn pisze wiersze, i aby mieli na to oko, ponieważ według niego „rośnie po- eta”. Wiersze bardzo mu się spodobały. Ro- dzice oczywiście nie mieli pojęcia o mo- im pisaniu, ponieważ ukrywałem to przed światem. Pamiętam, że przeżyłem wów- czas traumę, bo przecież wydało się, że pi- szę wiersze. Dla chłopaka w moim wieku nie był to wtedy powód do dumy. Ot, dziecię- ca naiwność. Dziś wspominam to z rozrzew- nieniem i wielkim sentymentem. Co do wy- boru poezji, myślę, że to nie ja ją wybrałem – to poezja wybrała mnie. Proza jest rów- nież obecna w moim życiu, jednak do tej po- ry pisana do przysłowiowej „szuflady”. Ak- tualnie jestem w trakcie pisania kilku próz poetyckich i mogę zdradzić, że fragmenty mojej pracy będzie można przeczytać jesz- cze w tym roku, w jednym z czasopism lite- rackich. Poza tym w moim komputerze cze- ka kilka gotowych opowiadań oraz dwie roz- poczęte książki, w tym jedna o Irlandii. Pro- ces trwa i wierzę w to, że na prozę również przyjdzie odpowiedni czas. Jako ciekawost- kę powiem, że swoje pierwsze opowiadanie napisałem w szkole podstawowej. Jego ty- tuł brzmiał „Przypadek”. Akcja opowiadania dzieje się w powojennej Warszawie. Całość, w formie rękopisu, została zszyta i oprawio- na specjalnie przygotowanymi przeze mnie okładkami, z własnymi rysunkami. Dziś ten
bardzo unikatowy dla mnie egzemplarz opo- wiadania jest w posiadaniu moich rodziców, którym wówczas jako kilkunastoletni chło- piec go sprezentowałem.
W kilku wierszach odnalazłam nawiąza- nia do Grudziądza, wspomnienia związane z tym miastem. Grudziądzkie jezioro Tarp- no, sad pełen grusz, morw, drewniane cha- ty i ryby, które płyną w żyłach przez ulice. Czy Grudziądz to miejsce Twojego urodze- nia i dzieciństwa?
Grudziądz jest dla mnie miejscem szczegól- nym i zawsze takim będzie. To moje rodzin- ne miasto, które kocham i które cały czas we mnie żyje. Miasto bardzo bliskie moje- mu sercu. Choć mieszkam aktualnie w Du- blinie, to bardzo interesuję się życiem mia- sta. Cieszę się sukcesami mieszkańców, suk- cesami Grudziądza, a także żyję problemami miasta. Staram się być cały czas na bieżąco ze wszystkimi informacjami, wydarzeniami i w miarę możliwości w nich uczestniczyć. W Grudziądzu jestem dość często. Mam tam rodzinę, przyjaciół, znajomych oraz ocean wspomnień. Grudziądz to moja mała Ojczy- zna, którą mimo rozłąki noszę i pielęgnu- ję w sercu. Ojczyzna, która żyje nie tylko we mnie, ale i w mojej twórczości. Tarpno to mo- ja dzielnica. Tam się wychowywałem i dora- stałem. To także miejsce, w którym żył i two- rzył wybitny poeta Ryszard Milczewski-Bru- no. Okna mojego rodzinnego domu patrzyły w okna kamienicy, w której żył poeta. Miesz- kaliśmy po przeciwnej stronie ulicy, w pobli- żu tej samej rzeki Trynki, pod tym samym niebem, choć w dwóch całkowicie różnych czasoprzestrzeniach. Znam również dzieci Ryszarda Milczewskiego-Bruno. Utrzymu- jemy ze sobą kontakt. Wiele lat temu, kiedy
28 LiryDram styczeń–marzec 2021






























































































   28   29   30   31   32