Page 48 - 30_LiryDram_2021
P. 48

  ważnych – bezpośrednio. Uwikłanych wła- snym życiorysem w przemiany polityczne, gospodarcze i społeczne. Ale najczęściej odczuwający ich skutki na własnym grzbie- cie (pokolenie wchodzące w dorosłość w la- tach dziewięćdziesiątych XX wieku – cza- sie gigantycznego bezrobocia i disco polo). Z hasłami wielkich możliwości i brakiem twardego gruntu do odbicia się młodym. Szeroki, obcy, drapieżny świat z niekończą- cym się horyzontem wyznaczał chwilowe – czasem dłuższe – przystanki do grudziądz- kiej Itaki Jackowi Jaszczykowi jak i tysiąc- om Polaków ze wszystkich zakątków kraju. Pełnych tęsknoty, zagubionych. Tu moż- na przywołać prof. Adama Lizakowskiego mówiącego wprost o nostalgii, poniżeniu, wstydzie, niewolniczej pracy, dolarze jako amerykańskim bogu. Piwnicznych poko- jach dla emigrantów z Europy Wschodniej i Środkowej „elity” sprzątaczy. Trzeba od- ległości by poczuć dumę, że się jest z pia- stowskiego pnia. Ale Irlandia jest inna ja- ko kraj z własna historią. Tu Rzymianie nie podjęli próby podboju mimo bliskości Bry- tanii, od V wieku chrystianizowana z po- ręki św. Patryka (patron wyspy). Odpierają długoletnią inwazję Wikingów pod dowódz- twem króla Briana Śmiałego (czyżby zbież- ność nazwisk?). Wyprawy anglonormandz- kie rozpoczynają wielowiekową dominację angielską nad wyspą. Irlandczycy chwyta- ją za broń, wzniecają powstania (jakie to polskie). Są i wysiedlenia zwane „planta- cją Ulsteru” (mnie przypominają się kibit- ki i Sybir). Wielki głód doświadczył kraj, co zaskutkowało gigantyczną emigracją. Mówi się o dwóch milionach. W ostatnich dziesięcioleciach, a zwłaszcza po integra- cji z Unią Europejską i otwarciem rynków
pracy, kraj nad Wisłą opuściło więcej roda- ków. A przecież Polska nie zaznała nigdy głodu. Odzyskujemy niepodległość mniej więcej w tym samym czasie. Irlandia jest katolicka. Wydała Jamesa Joyce’a (pisał po angielsku) jednego z najwybitniejszych pi- sarzy XX wieku. I my w tym czasie mamy powody do dumy: Reymont, Miłosz, Szym- borska. Więc w kraju o podobnej histo- rii i wysokiej kulturze nie powinniśmy być tak wyobcowani. Kuchnie mamy wpraw- dzie inne (Irlandczycy przyswajają nasze potrawy). A obu narodowe rozsmakowanie w mocnych trunkach brata...
Tak... to są dywagacje recenzenta. Znają- cego historię, literaturę, anegdoty (two- rzącego anegdoty o omawianym autorze). Prawda jednak zawarta w tomie pomiędzy / between jest zupełnie inna i aż do krwi rozdrapuje codzienną rzeczywistość. Przy- toczę słowa poety: (...) Zmarszczony far- mer przyniósł stonkę / A za nią przyszedł skurcz / Ryba – płynie w żyłach przez ulice / Księżyc – wpada do okien i gnije / Wybacz Polsko sen pod skórą: / i ten krzyk który ulepił we mnie emigranta. Czy tu należy cokolwiek dodawać do tego sugestywnego opisu / odczucia?
Rozumiemy to my gospodarujący ojco- wizną. A jaką siłę rażenia muszą mieć te wersy na rodaków rozrzuconych po świe- cie. Zwłaszcza tych samotnych z rodzinami w dalekim, słowiańskim kraju. (I nie pomo- że tu on-line). Na poparcie wywodu zacytu- ję początkowy fragment tego samego wier- sza: (...) I jeszcze być: gdzie w Polskę od- lot / Przez szyby przeciągu i pociągi wiatru / Z butów spadła skóra kilometrów / Liszaj
46 LiryDram styczeń–marzec 2021






























































































   46   47   48   49   50