Page 36 - 36_LiryDram_2022
P. 36

   Marek Wawrzkiewicz z wnukiem Franciszkiem i córką Agnieszką, jubileusz 85. urodzin Marka Wawrzkiewicza oraz promocja książki Marka Wawrzkiewicza i Jerzego Fryckowskiego
Nie do zapomnienia/ Z drugiej szuflady, aula Domu Literatury, Warszawa 19 lutego 2022
gwardii zostało kilka lub kilkanaście osób. Czy w tym kontekście jubileuszowa edycja festiwalu literackiego organizowana przez Zarząd Główny ZLP ma jeszcze sens?
To niemodne i utopij- ne, ale ma sens. Z łez- ką w oku wspominam Warszwskie Jesienie sprzed dwudziestu lat gromadzące 120 – 150 poetów, z czego 30 – 40 zagranicznych z pięciu kontynentów. Koncer- ty, wystawy, zbiorowe i indywidualne spo- tkania autorskie, lek- cje poetyckie w szko-
wedle swego uznania i preferencji. Ale za to bez znajomości problemów. Tak było od lat. Według powiedzenia: stanęliśmy nad prze- paścią, a teraz zrobilismy krok do przodu.
Czy pana zdaniem poezja polska ostatnich lat wychodzi naprzeciw oczekiwaniom współ- czesnego czytelnika?
A czego oczekuje współczesny czytelnik od poezji? I czy oczekuje?
Zbliża się 50. Warszawska Jesień Poezji (prze- łożona z 2021 roku ze względu na pandemię i brak odpowiedniego dofinansowania). Los chciał, że nie doczekało jej wielu długoletnich działaczy Związku Literatów Polskich, m.in. Leszek Żuliński, Stanisław Nyczaj, Aleksan- der Nawrocki, Zbigniew Majewski. Odeszli w pierwszej połowie 2022 roku. Ze starej
łach, imprezy na całym Mazowszu i za jego granicami, noce poetów i nocne poetów roz- mowy. Strumyk środków finansowych płynął coraz wolniej, a teraz przypomina wyschnięte rzeki na południu Chin. Ale dopóki żyje jesz- cze garstka ludzi chcących organizować takie imprezy, dopóki poeci chcą się spotykać i roz- mawiać o sprawie najważniejszej, o poezji, do- póki na te spotkania przychodzi choćby garst- ka czytelników, dopóty powinny one istnieć.
Czy pana zdaniem w kontekście wszechogar- niającej cyfryzacji, rosnącego tempa życia oraz dominującego świata obrazu jest jesz- cze miejsce dla poezji?
Mogło by się wydawać, że w ogłuszającym zgiełku dzisiejszego świata nie da się słyszeć wątłego głosu poezji. Ale może się okazać – a już wiele razy tak bywało – że szept jest
34 LiryDram lipiec–wrzesień 2022
fot. Marlena Zynger






















































































   34   35   36   37   38