Page 46 - 36_LiryDram_2022
P. 46

   44 LiryDram
lipiec–wrzesień 2022
Nasłuchiwanie, Jak ciało się psuje, Serce pustoszeje.
Zapamiętaj to, dopóki nie jest za późno. Dopóki się nie stało.
Choć może już się stało, A my o tym nie wiemy.
Światełko
Tutaj chyba kończy się świat.
Dalej mieszkają już tylko
Ułudy, cienie, zjawy
I wspomnienia. Tyle warte, co one.
Pomroczniało.
Utopiły się gwiazdy w smolnych chmurach. Nie widać nic. Słychać
Mozolny obrót czarnych planet,
Pękanie kamiennych liści i szept Utraconego czasu.
Czas nie bywa inny.
Bezgłośnie
Zapada się w nas cudowna konstrukcja Przyjaźni krwi z sercem, snu z lasem i wodą, Kości z nadziejami i myśli z podmuchem Nieoswojonego wiatru.
I jeszcze coś –
Szum. Szum morza,
Którego dawno nie nawiedzaliśmy Swoją gąbczastą obecnością.
A to? A to małe, mżące, mizerne Światełko, które tonie
Pod domyślnym horyzontem?
Niepewne i niknące? Znikome i żałosne?
Ach, to uczucie o zapomnianej nazwie, Kiedyś ważniejsze od życia
I dłuższe niż sekunda.
wrzesień 1989
Z tomu Każda rzeka nazywa się Styks
styczeń 2002







































































   44   45   46   47   48