Page 28 - 38_LiryDram_2023
P. 28

  cię piszą, nie zapominamy o tym. Użyjemy więc nowych technologii do wypromowania Związku. Nikt nie pisze już wiecznym piórem, a tym bardziej gęsim, korzystamy wszyscy z narzędzi oferowanych przez Microsoft Of- fice. Kierując się tą samą zasadą chciałbym odświeżyć postrzeganie Warszawskiej Jesieni Poezji przez nas i naszych odbiorców. Nie bę- dzie ona powielaniem tych samych, utrwalo- nych wzorów, lecz także próbą nowego języ- ka w komunikacji między poetami, pisarzami i krytykami. Odczuwam wręcz fizycznie po- trzebę sprowokowania nas, jako organizato- rów festiwalu, do zmiany, która spowoduje, że będzie w nim znacznie więcej samej po- ezji, a nie tylko około poezji.
Dzisiaj raczej nie rozmawia się o pienią- dzach, ale może warto coś niecoś powie- dzieć o finansowaniu Oddziału oraz w jaki sposób w obecnych trudnych czasach planu- jesz dbać o promocje i finansowanie imprez organizowanych przez ZLP w Domu Litera- tury i na terenie Warszawy? Powiedzmy so- bie szczerze, że środowisko pisarskie nie jest łatwe. Pełno wśród nas ludzi wrażliwych, czasem pokaleczonych, a czasem bardzo am- bitnych. Możliwości zaspokajania licznych potrzeb i oczekiwań są raczej mizerne. Jak sobie planujesz z tym poradzić?
No cóż, w tym pytaniu dostrzegam dwie kwe- stie, obie dotyczące tego samego, zbyt szczu- płego worka z zasobami finansowymi, jaki mamy zazwyczaj do swojej dyspozycji. Nie możemy od tego uciec. I czynimy nieraz kar- kołomne kroki, aby załatać budżetowe dziury. Od dłuższego czasu OW ZLP nie stać na przy- kład na zatrudnienie osoby do prowadzenia sekretariatu, w choćby ograniczonym zakresie i czasie. Jak wiadomo, składki członkowskie
ustalone zostały dawno, w innych realiach ekonomicznych, i dziś są zaledwie listkiem fi- gowym, który nie zakrywa naszej wstydliwej, bo ubogiej strony organizacji. A przecież in- flacja zubożyła nas w dwójnasób. Kto wie, co się wydarzy za rok, gdy będziemy się staczać stromo w dół z płaskowyżu inflacji, o czym mówił ostatnio tak barwnie Prezes NBP. Wiele do życzenia pozostawia sprawa ściągalności składek, nawet na tak niskim poziomie, jaki obowiązuje teraz. Wprowadzimy stały mecha- nizm przypominania naszym członkom o tym obowiązku. Wszak tylko dzięki respektowaniu statutowych zobowiązań przez członków może być realizowana idea drukowania kolejnych utworów naszych pisarzy, choćby w corocz- nie wydawanych antologiach. Stanowią one ewidentny profit członkowski.
Organizacje, których sensem działania jest zrzeszanie twórców literatury dla jej upo- wszechniania w społeczeństwie i motywo- wanie do pracy nad wzrostem prestiżu li- teratury w polskiej kulturze, powinny być oczkiem w głowie państwa i samorządów terytorialnych. A tak nie jest. Nie tylko jeste- śmy zmuszani do startowania w upokarzają- cych konkursach ofert, gdzie od widzimisię członków komisji kwalifikacyjnych, upodobań politycznych, a może też i uprzedzeń zależy możliwość uzyskania dotacji. Ostatnie kilka lat pokazuje dobitnie, że nasze propozycje nie są mile widziane przez władze Warsza- wy, także mało łaskawa jest dla nas aura, panująca w organach decyzyjnych resortu kultury. Gdzie są te czasy, gdzie wielkim prestiżem cieszyła się Akademia Literatury powołana do życia w okresie przedwojennej Polski (francuska od kilku wieków jest fak- tem do chwili obecnej)? Gdzie podziały się praktyki hojności, która była udziałem władzy
26 LiryDram styczeń–marzec 2023





























































































   26   27   28   29   30