Page 97 - ZBL_Uciec przed rakiem
P. 97
sygnał, byśmy się mogli przed nimi obronić. Ale mózg często nie odróżnia zagrożenia prawdziwego od tego, które jest tylko w naszej głowie albo jego prawdopodobieństwo nie jest wysokie.
Tylko skąd to wiedzieć? Może po prostu warto poczekać, żeby przeko- nać się, czy mieliśmy się czego bać. Anonimowi alkoholicy i inne grupy samopomocowe dla osób uzależnio- nych każdy swój miting zaczynają od modlitwy: „Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego”. To nie- zwykle mądra modlitwa, szczególnie w czasie oczekiwania na diagnozę. Nie masz na nią wpływu. Nie masz wpły- wu na wynik badań. Ty już zrobiłaś swoje – oddałaś materiał do badania. Pozostaje czekać. Pomyśl, co od ciebie w tej chwili zależy? Tylko twoje sa- mopoczucie. Możesz zamartwiać się, snując wizje długiej choroby nowotwo- rowej i powolnej śmierci w boleściach albo... cieszyć się chwilą, która jest.
Pierwsze wyjście jest najgorsze. Martwienie się na zapas jest nie tylko stratą czasu, ale też energii. Przecież ten scenariusz wcale nie musi się wy- darzyć. A jeśli jednak się wydarzy? To przynajmniej będziesz miała więcej sił na to, by się zmierzyć z problemem. Bo nie roztrwonisz ich na długie mar- twienie się, które całkowicie cię ich pozbawi. Może warto więc spróbo- wać zapakować lęki do wielkiego pu- dła i schować je gdzieś na strychu? Na pewno słyszałaś, że wiele zależy od naszego nastawienia. Niektórzy twierdzą nawet, że wszystkie choroby są nim spowodowane, podobnie jak ich wyleczenie. Nowa sytuacja może cię oczywiście zaskoczyć, przerazić, ale nie bój się. Przecież już nie raz mia- łaś problemy, które wydawały się nie do rozwiązania. Już nie raz znalazłaś się w sytuacji, która miała być bez wyj- ścia. Pamiętasz? Ile to już razy zawalił ci się świat? A jednak poradziłaś so- bie ze wszystkim. Pamiętasz? Kiedyś nawet żałowałaś czasu straconego na zamartwianie. „A mogłam tyle rzeczy w tym czasie zrobić zamiast bez sensu się zamartwiać” – myślałaś pewnie, gdy sprawa już się wyjaśniła.
Poczucie straconego czasu zwykle boli. Może więc warto oswoić lęk zanim całkowicie nas obezwładni i odbierze radość życia. Jak to zrobić?
Odwróć fotel
Niektórzy mówią, że myśli można wybierać, jak ubrania w szafie. Że jeśli dopada nas zła myśl, wystarczy ją odwiesić i wziąć z wieszaka dobrą. A co, gdy ta zła natrętnie wraca? Trze- ba buszować w szafie dalej. Jest też inna metoda, zwana: odwróć fotel. Siedzisz w wygodnym fotelu, ale nie podoba ci się to, co widzisz przed sobą. Wszystko jest inne, niż byś chciała. Wszystko cię męczy, denerwuje, smuci, ale najgorsza jest bezradność, że nic nie możesz z tym zrobić. Otóż nie- prawda! Odwróć fotel. Może w stro- nę okna? Może w stronę tarasu? Tam, gdzie widok będzie przyjemny. Podobnie z czekaniem na diagnozę. Szukaj dobrych miejsc, miłych ludzi, ciepłych filmów, spokojnej muzyki. To wszystko cię otuli w ten długi czas czekania. Chodzi o odwrócenie uwagi
Odwróć fotel. Tam, gdzie widok będzie przyjemny. Podobnie z czekaniem na diagnozę. Szukaj dobrych miejsc, miłych ludzi, spokojnej muzyki. To wszystko cię otuli
w ten długi czas czekania. Chodzi o odwrócenie uwagi od zmartwień,
z którymi na razie nic
nie możesz zrobić.
od zmartwień, z którymi na razie nic nie możesz zrobić. Możesz zrobić po- rządki w szufladzie, na które nigdy nie miałaś czasu ani ochoty. A może warto umyć okna? Zawsze też jest mnóstwo dokumentów do posegrego- wania, które wrzucamy do przepastnej szuflady, w której potem nie możemy niczego znaleźć. Zdjęcia w telefonie od trzech lat czekają, aż wybierzesz te, które chcesz zostawić, a wyrzucisz nieudane. A może warto wybrać zdję- cia do fotoksiążki? Pamiętasz? Kiedyś były albumy ze zdjęciami. W zimowe wieczory albo smutne poranki można było pooglądać, powspominać albo pokazać dzieciom, wnukom. Taka miła pamiątka, która stała się rzadkością
w czasach fotografii cyfrowej, a w cza- sach aparatów w telefonach zniknęła na dobre. Dobrym sposobem na to, by nie dopadły nas czarne myśli jest unikanie bezczynności. Każda chwila,
w której nic nie robisz to ryzyko, że zaczniesz myśleć o diagnozie. A po co? Dlatego starannie zaplanuj dzień
i szczelnie wypełnij ten plan zajęciami. Nawet jeśli nigdy tego nie robiłaś, war- to zadbać o każdą sekundę. Pamiętaj tylko, by wyznaczać małe cele. Czasem, gdy długo nie możemy osiągnąć celu, dopada nas znudzenie, frustracja, po- czucie, że do niczego się nie nadajemy.
I przeciwnie, szybkie osiągnięcie celu daje nam poczucie sprawstwa, kon- troli nad własnym życiem i motywa- cję do dalszego działania. Gdy masz precyzyjnie zaplanowany czas, wpa- dasz w rytm dnia bez zastanowienia
i skupiasz się na realizacji kolejnych v
wydanie specjalne – UCIEC PRZED RAKIEM
97