Page 99 - ZBL_Uciec przed rakiem
P. 99
naturalne emocje, które przygotowują cię do kolejnego etapu w procesie przy- stosowania się do choroby. Bo przecież złość i gniew miną prędzej niż myślisz. Ale zanim miną, dadzą ci coś cennego. Nie bez powodu psychologowie mó- wią, że nie ma emocji dobrych i złych, że wszystkie są dobre. Bo wszystkie czemuś służą, wszystkie coś nam zała- twiają. Każda emocja jest po coś i może dać coś dobrego. Ponieważ złość, bunt, gniew niosą ze sobą duży ładunek ener- getyczny, mobilizuje on twój organizm do podjęcia walki z chorobą. Nie pozwól tylko, by trwały zbyt długo, bo wtedy zamiast pomóc, będą szkodzić.
TRZECI ETAP TO TARGOWANIE SIĘ Z LOSEM. Ma na celu przywrócenie stanu sprzed choroby. W tym etapie zwykle występuje tzw. myślenie ma- giczne. „Jak zrobię to i to, to choroba zniknie”. Czasem targujemy się z Bo- giem, obiecujemy, że jeśli diagnoza okaże się pomyłką, to... i tu następuje cała litania obietnic. To wszystko może spowodować rezygnację z leczenia, szukanie metod alternatywnych, li- czenie na cud, a czas mija.
CZWARTY ETAP TO PRZYGNĘBIE- NIE I SMUTEK. Dochodzi do ciebie, że jednak nie ma pomyłki, a choroba zwyczajnie cię przerasta. To naturalna reakcja na doświadczoną utratę. Po- zwala oswoić się z nią, znaleźć drogi wyjścia, zdobyć wsparcie otoczenia. W poważnym stadium nastrój może obniżyć się tak bardzo, że zaprowa- dzi do depresji. Nie wstydź się popro- sić o pomoc najbliższych, psychotera- peutę, psychoonkologa.
ETAP AKCEPTACJI. Po tym roller- -coasterze emocji, walce z własnymi myślami, próbą znalezienia odpowie- dzi na zbyt trudne pytania przycho- dzi czas akceptacji choroby. To ważny moment. Od tego czasu stajesz się bo- wiem pacjentem.
Zacznij od pytania: po co?
Mówi się, że wszystko, co nas spo- tyka, dzieje się po coś. Tak, ale pod warunkiem, że coś z tym zrobimy. Inaczej dzieje się po nic. Nawet złe doświadczenia pozostawiające bolesne rany na całe życie, mogą nas paradok- salnie umocnić. Pod warunkiem, że zrozumiemy ich istotę i sens zamiast
oddać się rozpaczy wobec nieszczęścia. Można byłoby postawić pytanie: czy można znaleźć dobro w złych doświad- czeniach? Mój ukochany psychotera- peuta, pisarz i psychiatra Victor Frankl w swojej autobiograficznej książce- -wspomnieniach z Auschwitz „Czło- wiek w poszukiwaniu sensu” napisał, że nawet na dnie koszmaru można znaleźć dobro. Swoją teorię w dużej mierze oparł na myśli, że nawet w naj- trudniejszych warunkach człowiek ma możliwość wyboru – ten wybór dotyczy postawy, sensu, jaki nadajemy naszemu istnieniu, nawet jeśli ono jest w tak strasznym zagrożeniu. Frankl, więzień Auschwitz, znalazł ten sens życia w czasach holocaustu. Mag- da Atkins, bohaterka najnowszego filmu Ewy Ewart „Bez retuszu”, kie- dy dowiedziała się, że ma raka dwa miesiące była poza życiem. Diagnoza zabiła ją psychicznie. Musiała przejść wszystkie etapy żałoby, by dotrzeć do ostatniego – akceptacji. Zaczęła się zastanawiać, po co ta choroba została jej dana? Co ma z nią zrobić? Jaki jest w tym sens? Czy ma umrzeć? A może opowiedzieć innym o tym, jak przeżyć? Zaczęła nagrywać wideo pamiętnik dla syna, by kiedyś zrozumiał jej emo- cje. A potem pomyślała, że może warto tę historię opowiedzieć głośno. Żeby jej choroba nie poszła na marne, a po- mogła innym kobietom w zmierzeniu się z rakiem. Bo nie zakładała,
że nie pokona choroby. I po to, by wreszcie zmierzyła się z lękiem i uwierzyła, że ma nad nim moc. Całe życie wszystkiego się bała. Cho- roba dała jej poczucie sprawczości.
Nic bardziej nie wkurza, gdy chory słyszy:
Nie płacz, będzie dobrze. Bo będzie
jak będzie. Nikt niczego nie może
nam obiecać.
Podziel się lękiem
Ty też ją pokonasz. Choć wciąż pacjent onkologiczny kojarzy nam się z osobą bez włosów, wyniszczoną chemią, wy- miotującą i bez sił, która w końcu po długich cierpieniach umiera, dziś tak już to nie wygląda. Postęp medycyny sprawił, że nowotwory z chorób śmier- telnych stały się przewlekłymi. Jasne, wszystko zależy od momentu posta- wienia diagnozy, ale coraz częściej wygrywamy wojnę z rakiem. Pomaga dobre nastawienie. Ale nie chcę być jedną z tych, co mówią: „Myśl pozy- tywnie”. Przeciwnie, nic bardziej nie wkurza, gdy chory słyszy: Nie płacz, będzie dobrze. Bo będzie jak będzie. Nikt niczego nie może nam obiecać. Ale jeśli każdy dzień będziesz witać z nadzieją i radością, twój organizm będzie miał więcej sił do walki. Ota- czaj się dobrymi ludźmi, opowiedz im o swojej chorobie, nie wstydź się poprosić o pomoc, jeśli chcesz płakać, płacz. Pozwól sobie na wszystkie emo- cje. Choroba staje się mniej straszna, gdy przestaje być naszą mroczną ta- jemnicą, a my za wszelką cenę staramy się być dzielne i nie pozwalamy sobie na słabość. Łatwiej jest pokonać tę wyboistą drogę z czułym przewodni- kiem. Bo przecież ty też ją pokonasz.
wydanie specjalne – UCIEC PRZED RAKIEM
99