Page 109 - 42_LiryDram_2024
P. 109

 Tak
tak słyszę...
Alicja Tanew
P oezja dotykalna, takie pojęcie spłynęło na mnie orzeźwiającą bryzą, po lektu- rze tomu poetyckiego Magdaleny Węgrzyno-
wicz-Plichty chimery.
Wiersze te dotykają sceną, obrazem, bólem, ra- dością, miłością i budzą zapomnianą wiosnę. Chłodzą kryształowym powietrzem pomiędzy wersami, a dotyk ten jest ruchomy i czuły, ale też niespodziewanie uderza. Poetka z łatwo- ścią żongluje po poetyckich kanonach świę- tości, zalewa je wulkaniczną lawą, żeby nagle ocalić jednym słowem głębi. Daruje subtel- nie mądrość, oryginalną metaforą, a wyjątko- wą osobowością twórczą prowadzi do puenty, którą możemy oddychać. Rozdaje własne raje, do których zaprasza perliste strumienie, ale też zwodnicze kaniony przepaści, żeby natychmiast rzucić linę na ratunek życiu.
Każda kolejna stronica jest otwarciem niespo- dziewanych emocji i tęczowych odcieni. Tłu- maczy po swojemu meandry poezji / wiersz / odcisk serca / dumny i niewinny jak spojrze- nie szczere / prosto w same oczy.22 Głaszcze i rozgrzesza spadające liście, miło- ścią otula swoich najbliższych, mówi za tych, którzy nie chcą mówić ani słyszeć, odkrywa zakryte karty, bo / wszystko co żyć powinno /tak bardzo nieobecne / że aż doskonałe.23
Magdalena Węgrzynowicz-Plichta, chimery, SIGNO, Kraków 2023, s. 128.
Wielce oryginalne są dualistyczne tytuły wier- szy w nawiasach, które dają czytelnikowi wy- bór i wolność interpretacji.
Tom poetycki chimery przywrócił mi wiarę w moc poezji, która jest na wschody i zacho- dy, na kolejne pory roku i na wszystko, co za- mknięte w pulsującej tkance życia.
czytam,
    styczeń–marzec 2024 LiryDram 107























































































   107   108   109   110   111