Page 25 - 42_LiryDram_2024
P. 25
byłby to Jerzy Nowosielski, którego obrazy panowie mogą teraz nosić na slipkach dzię- ki firmie Medicine (przepraszam za lokowa- nie produktu). Chyba ciągle fascynuje mnie Vincent van Gogh, no i Antoni Tapies, który zmienił moje myślenie o abstrakcji.
Jest jeszcze muzyka, która odgrywa bardzo istotną rolę dla mnie. Słucham muzyki przy malowaniu, gdy lepię glinę. Także, gdy kieru- ję samochodem i podczas podróży. Najbliższa jest mi współczesna muzyka poważna, mini- malistyczna. Lubię Avo Parta czy Gyorgy Li- gettiego. Dojrzałam też po latach do Krzysz- tofa Pendereckiego, bez jego Jutrzni nie wy- obrażam sobie Wielkanocy (choć mój chory kot obsikał mi właśnie tę okładkę płyty, więc teraz jest pewien dyskomfort). Zupełnie inne klimaty, ale od lat moje ulubione, to mało zna- na kompozytorka Jocelyn Pook czy ormiański muzyk – Jivan Gasparian.
W 2018 roku ukazała się Twoja najnowsza książka pt.: Po drugiej stronie skóry. Tematy
pozostają niezmienne, choć wyraźnie szala przechyla się w kierunku poetyckich rozwa- żań filozoficznych, pełnych prostoty, łagod- ności i niedopowiedzenia. Jest w nich tajem- nica, modlitwa i kontemplacja. Pojawiają się znaki wizyjne i sacrum. Jak napisał w po- słowiu krakowski pisarz i kompozytor Piotr Grzesik, osobiste staje się uniwersalnym, zaś uniwersalne przemienia się w osobiste. Czy czujesz, że to kwestia osiągnięcia poetyckiej dojrzałości czy też w ogóle pracy nad zdy- stansowanym podejściem do siebie samej? A może jeszcze czegoś innego?
Dojrzałości we mnie nie ma chyba żadnej, poetyckiej też. Choć przyznam, że to takie przyjemne, gdy po latach buntów, namiętno- ści, niepokojów – odkrywa się w sobie spokój, harmonię, czystą radość życia. Gdy zaczyna się kontemplować świat. Zawsze potrafiłam się cieszyć małymi rzeczami – pięknym wi- dokiem po drodze do pracy, drzewami skąpa- nymi w mgle czy codziennie innymi Tatrami, spotkaniem z przypadkowym, ciekawym czło- wiekiem, książką, która zaskoczyła. Tyle, że z biegiem czasu te doznania są jakby głęb- sze. Jest więcej miejsca na refleksje, rozwa- żania. Myślę, że te zmiany, o których mówisz w moich wierszach, to może być efekt jakiejś tam dojrzałości.
Moje tomiki zawsze były rodzajem notatnika poetyckiego – zapisem moich emocji, przeżyć, fascynacji światem, ludźmi, książkami, nawet teoriami czy odkryciami naukowymi. Kiedy do- wiedziałam się, że trzy kilometry od mojego domu w jaskini Obłazowej został odnaleziony najstarszy na świecie bumerang, wykonany z ciosu mamuta, poświęciłam temu tematowi cały cykl wierszy. Dzięki temu, że jestem dzien- nikarką i że pisałam o tym artykuły, mogłam przez wiele godzin zamęczać pytaniami prof.
styczeń–marzec 2024 LiryDram 23