Page 20 - 01_LiryDram
P. 20

precyzyjne słowo, czysta kreska. Celem jest przesłanie, mniej ważne w jakiej formie. Czy wiersz zapisany na obrazie jest wier- szem czy obrazem? Czy rzeźba opisana wierszem jest rzeźbą? Dla impulsionisty to nieistotne. Ze swoją twórczością chce trafić do odbiorcy, poruszyć go, zmusić do reflek- sji, zatrzymać choć przez chwilę w pędzie życia. To jest cel!.
Łącząc tak wiele form, trudno o profesjo- nalizm. Co myślisz o tym problemie?. profesjonalizm nie jest gwarancją two- rzenia wielkich dzieł, czasem wręcz prze- szkadza. Znam profesjonalistów dosłownie sparaliżowanych swoją wiedzą i amatorów z „Iskrą Bożą”.
Cóż, droga naszego życia jest wielokrotnie poplątana i wiedzie nas często z dala od bardzo ważnych nauczycieli profesji... Oczywiście ukończenie stosownych uczelni daje techniczną sprawność, przyspiesze- nie i lepszy start. Tu profesjonaliści mają lepiej. Ale nie daje natchnienia, iskry, po- mysłu, doświadczenia życiowego, które jest warunkiem powstania dzieła.
Czy kreator mody wplatając drut metalowy w projektowane kreacje musi być inżynie- rem? Czy trzeba skończyć studia poloni- styczne żeby w formie wiersza napisanego na obrazie przybliżyć odbiorcy sposób in- terpretacji?
Nikt nie rozumie swojego dzieła lepiej niż autor i jeśli sam autor chce go opisać, czy zi- lustrować, to jestem głęboko przekonana, że żaden profesjonalista nie zrobi tego lepiej. Siła i szczerość przekazu, celność słowa i obrazu – to jest impulsionizm! Impulsioniści wyrastają z profesjonalistów i amatorów. Do odbiorcy należy ocena...
i wierz mi, jest to jedyna ocena na której mi zależy.
Przeglądając Twoje wiersze z tomu „Szczę- ście na sekundy” zauważam, że Twoje lotnicze doświadczenie zaowocowało te- matyką ikarową. Konstatujesz, jak bardzo skurczyła się przestrzeń, jak bardzo przy- spieszył czas. Rozciąga się to na przygo- dę całego pokolenia, które uczestniczy w szalonym pędzie, niestety na ogół ...do nikąd. W swoich wierszach zastanawiasz się nad obrazem naszej cywilizacji, która wszędzie rzuca się w oczy, ale jest też nie- zwykle niszcząca, agresywna. Nie wahasz się powiedzieć prawdy o życiu duchowym i biologicznym kobiety. Przy okazji w spo- sób magiczny ożywiasz przedmioty, miej- sca, słowa. Mówisz: dla mnie pisanie, to jak wychodzenie z cienia i dochodzenie do światła – co jest tym światłem?
Światłem jest szczerość, prawda, całkowi- te otwarcie się. To jest trudne, bo szkoła nie kształtuje w nas wrażliwości, indywi- dualności, a jeśli jakimś cudem ją w sobie obudzimy to potem media zabijają w nas tę cechę całkowicie. Młodzież chce być taka sama jak telewizyjni idole. Chce upodob- nić się do nich zewnętrznie i wewnętrznie, a gdzie w takim razie miejsce na twórczość, która przecież musi być indywidualna. Mó- wimy niechlujnie i stajemy się niewrażliwi na słowa. I tak sobie idziemy przez życie, od jednego reality show, do drugiego, aż przychodzi moment potknięcia, choroby, śmierci bliskiej osoby i wtedy nie ma nic, czego moglibyśmy się uchwycić.
Takie chwile zmuszają do refleksji nad sen- sem życia i celem drogi. Tak jak w moim wierszu, Droga, którego fragment przytoczę:
18 LiryDram październik 2013


































































































   18   19   20   21   22